Jasiu Twork z Mieroszyna to chłopiec o walecznym sercu. Jeszcze gdy był w łonie matki wiadomo było, że jak tylko przyjdzie na świat, czeka go bardzo poważna operacja - i to nie jedyna. Dzięki hojności ludzi udało się uzbierać niezbędne środki na leczenie w niemieckiej klinice. Po udanej operacji wszystko szło bardzo dobrze. Do teraz.
Gdy rodzice Jasia przyjechali na rutynową kontrolę do kliniki w Munster, specjaliści nie mieli wątpliwości: życie chłopca znów jest bardzo zagrożone. Aby go ratować, należy natychmiast operować.
- Profesor Malec powiedział, że otwór w sercu, którym płynie teraz krew, jest za mały, a cewnikowanie nic nie pomoże. Operacja to jedyna szans, by uratować życie Jasia, by dotrwał do trzeciego etapu korekty, by wygrał życie, które teraz wisi na włosku…- tłumaczy zrozpaczona mama.
ZOBACZ TEŻ:
Sam zabieg do najłatwiejszych z pewnością nie należy. Chirurdzy muszą połączyć tętnicę płucną z małą aortą trochę ponad rocznego dziecka. Pogorszenie zdrowia chłopca to jeden z ciosów dla rodziny Twork. Drugim jest termin zebrania środków na to, by w ogóle operacja mogła się odbyć. Zbiórka ruszyła w poniedziałek, 130 tysięcy złotych musi znaleźć się do środy, właśnie wtedy lekarze rozpoczną kolejną walkę o życie Jasia z Mieroszyna.
Błyskawiczna akcja charytatywna została uruchomiona na portalu Siepomaga. Pieniędzy z minuty na minutę przybywa. Niestety wprost proporcjonalnie do tego ucieka czas. Jak wynika ze stanu na wtorek ok. godz. 10 brakuje jeszcze ok. 100 tysięcy złotych. Jak pomóc? Wystarczy wejść TUTAJ i przelać dowolną kwotę na konto klikając Wesprzyj.
Błagam, pomóżcie nam przez to wszystko przejść. Ten koszmar musi się wreszcie skończyć - proszą rodzice Jasia.
Koncert dla Jasia Twork w Mrzezinie:
wideo: Piotr Ciskowski
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?