Armatorzy wskazują rządowi, że dorsz staje się w Bałtyku coraz bardziej luksusowym towarem. Do tego przeciwstawiają się pomysłom wprowadzenie limitu połowowego dla jednostek wędkarsko - turystycznych, bo teraz wędkarze mogą łapać dorsze bez ograniczeń od 37 cm wzwyż.
- Nie zgadzamy się też z wprowadzeniem na Bałtyk tzw. "paszowców". Czyli wielkich jednostek rybackich z zagranicy. One Bałtyk strasznie przetrzebiły - Mariola Krzechka, jedna z armatorem mająca jednostkę połowo - wędkarską o nazwie Bomik w Darłowie. - Teraz słyszymy również, że mamy mieć limity połowowe. To dla nas bankructwo. Teraz już jest ciężko przeżyć. Proszę sobie wyobrazić, że na 30 dorszy złowionych na wędkę może ze trzy są powyżej 37 cm, a reszta jest mniejsza. Czyli takie ryby należy wypuścić do Bałtyku - kwituje.
Inni armatorzy mówią, że piątkowa demonstracja [wypłynęli jednostkami z transparentami, gdzie wypisali bolące ich sprawy] to wstęp do tego, co może się dziać w portach na Pomorzu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?