Kadra Nawałki wie doskonale co to relaks. W czwartkowe przedpołudnie na dobry początek dnia wybrali rower. Większość z reprezentantów Polski na dwóch kółkach przejechała na treningowe zajęcia do Jastarni. Znaleźli się też tacy, co spod Hotelu Bryza autokarem przybyli na boisko. A tam na wszystkich znów czekały tłumy. Co ciekawe, po raz pierwszy od przyjazdu kadry na Półwysep, kibice mogli zobaczyć Sławomira Peszko w akcji.
wideo: Krzysiek Hoffmann
Nikomu nie przeszkadzał fakt, że trening był zamknięty. Fani tradycyjnie pod bramą czekali na swoich ulubieńców. Wśród łowców autografów znalazła się grupka dzieci w białych albach. Młodzi pielgrzymi, którzy w tym roku przyjęli komunię świętą także chcieli spotkać swoich idoli.
ZOBACZ TEŻ:
Wszyscy trzymają formę
Wczoraj na plaży przylegającej do kompleksu hotelowego, Anna Lewandowska zorganizowała czas wolny żonom i partnerkom Orłów Nawałki. Żona Lewego poprowadziła zajęcia z fitnessu. Panie chętnie wzięły w nich udział, a panowie bacznie przyglądali się ćwiczeniom. Sami wcześniej nie mieli łatwo. Po obiedzie czekała ich ostatnia przymiarka garniturów, w których pojadą na Euro 2016 do Francji. W czwartkowy wieczór natomiast wszyscy spotkają się na wspólnym grillu.
Pechowy upadek Wszołka. Euro odjechało...
Tuż po treningu, kadra Nawałki po raz kolejny wyszła do kibiców. Jak zwykle uśmiechnięci rozdawali autografy i pozowali do zdjęć. Nie wszyscy...
Po chwili z boiska wyszedł Paweł Wszołek. Z pomocą jednego z asystentów i bólem wyrysowanym na twarzy, pospiesznie wsiadł do samochodu Tomasza Iwana. Jego lewa ręka wisiała na temblaku.
- To prawda, Paweł doznał urazu ręki - potwierdza Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy Reprezentacji Polski. - Upadł na nią podczas treningowej gierki.
Kilkadziesiąt minut później dowiedzieliśmy się jak poważna jest kontuzja pomocnika Hellas Werona. Na swoim twitterze, rzecznik PZPN napisał, że Wszołek złamał kość promieniową lewej ręki z przemieszczeniem. To wyklucza go z gry na ok. 3 miesiące. Występ na ME wykluczony.
Nie tylko Paweł Wszołek przeżywał istny dramat po zajęciach. Powrót na dwóch kółkach do jurackiego hotelu z pewnością nie był łatwy dla Pawła Dawidowicza. Były pomocnik Lechii Gdańsk wracał do Bryzy z treningu na flaku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?