Marsz śledzia po raz czternasty pokonuje trasę z Kuźnicy do Rewy. Na spacer przez środek Zatoki Puckiej wybrało się stu śmiałków.
- Mieliśmy ponad 1600 zgłoszeń elektronicznych - mówi organizator Radosław Tyślewicz. - Musieliśmy wybrać tylko sto osób, bo na większą grupę Urząd Morski się nie zgadza.
OBEJRZYJ:
Śledzie podczas wędrówki dbają też o czystość akwenu i wysepki, na której zatrzymują się na odpoczynek. Każda grupa ma worek, do którego zbiera śmieci.
- Co roku przynosimy na brzeg spore ilości styropianu - przyznaje Tyślewicz. - Raz na wyspie znaleźliśmy porzucony telewizor.
Anna Świdzińska z Władysławowa przyznaje, że pierwszy raz postanowiła przyłączyć się do marszu.
- Namówił mnie chłopak, który pokonał tę trasę przed rokiem - mówi Świdzińska. - Mam lekką obawę, ale wierzę, że uda się pokonać akwen.
Towarzyszący jej Michał Müller wspomina ubiegłoroczną wędrówkę przez wodę.
- Szło się wspaniale - zapewnia. - Na pewno damy sobie radę.
W roli śledzia debiutuje Jan Rzepecki z Sopotu
- Lubię robić coś niezwykłego - przyznaje. - Często startuje w biegach, dużo pływam na długich dystansach. A teraz postanowiłem przejść pieszo przez wodę.
Na sygnał Radosława Tyślewicza grupa śmiałków weszła do wody. Obok prowadzącego idzie Tyberiusz Narkowicz, burmistrz Jastarni, który niesie flagę z herbem miasta.
Około godz. 15 śledzie powinny wyjść na brzeg Szpyrku w Rewie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?