Pierwszy mecz rozegrany w ramach 32. kolejki pomorskiej IV ligi był spotkaniem dwóch beniaminków. MKS Władysławowo podejmował wyżej notowaną drużynę KP Starogard Gdański.
Dzisiaj warunki pogodowe nie rozpieszczały obu ekip. Ponad trzydziestostopniowy upał dawał się we znaki. W pierszej połowie sędzia z tytułu wysokiej temeratury powietrza zarządził przerwę techniczną na uzupełnienie płynów.
Mecz otworzyły dwie szybko zdobyte bramki autorstwa ekipy ze Starogardu Gdańskiego. Pierwsza - po składnej akcji i nieudanej pułapce offside'owej obrońców MKS Władysławowo. Drugi gol wpada po rzucie rożnym. Przy obu trafieniach niewiele miał do powiedzenia bramkarz gospodarzy, Aleksander Ceynowa.
ZOBACZ TEŻ:
Skuteczność drużyny KP Starogard Gdański tego dnia była bardzo dobra. Czego z pewnością nie można powiedzieć o ich bramkarzu, któremu piłka ewidentnie uciekała z rąk. Niestety zawodnicy MKS-u nie potrafili wykorzystywać prezentów co rusz dawanych przez golkipera gości.
Nadzieję na odwrócenie losów gry dał rzut wolny z końca pierwszych 45 minut, wykonywany przez Pawła Rogockiego. Po jego dośrodkowaniu bramkę zdobywa Karol Gojke.
Do przerwy licznik goli zatrzymał się na stanie 1:3.
Rozpoczęcie drugiej połowy to wzmorzone ataki gości. MKS Władysławowo wyprowadzał mało składne akcje i tego dnia nie był w stanie przeciwstawić się solidnie grającej drugiej linii drużyny z Kociewia. Na efekty ofensywnej gry KP Starogardu nie trzeba było długo czekać.
Goście zdominowali środek pola i tym samym szybko przedostawali się pod bramkę MKS-u.
W końcówce spotkania zmęczenie obu ekipom dawało się we znaki. Tempo wyraźnie spadło, choć gości stać było na ostatni cios - bramkę zdobytą w ostatnich 10 minutach spotkania.
Cały mecz zakończył się porażką MKS Władysławowo 1:6 (1:3).
- Za tydzień znów jedziemy walczyć o punkty, na pewno nie odpuścimy. Trzeba dograć tę ligę do końca i pokazać swoje - zapewnia trener Kowalewski.
W rundzie jesiennej mecz obydwu beniaminków również obfitował w wiele bramek - zakończył się wynikiem 7:3 dla Starogardu.
W pomeczowych komentarzach Zbigniew Kowalewski, II trener ekipy MKS-u zwraca uwagę na słaby początek spotkania, który ustawił mecz.
- Pierwsza połowa, a szczególnie początkowe minuty ewidentnie przespane - mówi Zbigniew Kowalewski. - Tracimy dwie bramki w przeciągu pierwszych piętnastu minut. Szkoda kilku niewykorzystanych stuprocentowych sytuacji. Po tym meczu można wyróżnić naszego bramkarza Aleksandra Ceynowę i Jędrzeja Tojzę. To oni wykazywali najwięcej chęci do gry.
Opiekun KP Starogard Gdański, Mariusz Majewski przyznaje, że liczył na większy opór ze strony MKS-u.
- Spodziewaliśmy się trudniejszych zawodów - komentuje trener - Mecz ułożyły dwie szybko zdobyte bramki. Cieszę się, że po raz kolejny pokazaliśmy się jako dobry kolektyw. W dniu dzisiejszym lepiej prezentowaliśmy się pod względem motorycznym i piłkarskim. Tutaj kluczowa była dyspozycja dnia. Dziękuję moim piłkarzom za zaangażowanie i walkę do końca.
W kolejnej kolejce MKS Władysławowo wybiera się na boisko lidera pomorskiej IV ligi - drużyny Wierzycy Pelplin
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?