Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum Morskie w Gdańsku dostanie w środę canoe od podróżnika Marcina Gienieczko

Marek Adamkowicz
Mat. prasowy Muzeum Morskiego w Gdańsku
Narodowe Muzeum Morskie powiększa kolekcję pamiątek związanych z sukcesami polskich podróżników. Do Gdańska trafi canoe Marcina Gienieczko, który dokonał spektakularnego spływu Amazonką.

Wiele osób kojarzy Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku z Sołdkiem i Darem Pomorza. Placówka dysponuje też licznymi zabytkami pozyskanymi z wraków, kolekcją modeli i obrazów marynistycznych. Ale można tu również zobaczyć jednostki, które wzięły udział w spektakularnych wyprawach polskich podróżników.

- Systematycznie powiększamy muzealną kolekcję jednostek przypominających o niezwykłym harcie ducha i ogromnej determinacji swych kapitanów - mówi dyrektor NMM, dr inż. Jerzy Litwin. - Wśród tego rodzaju obiektów są słynne jachty Kumka IV, Dal i Opty, jest i ponton, na którym Arkadiusz Pawełek przepłynął Atlantyk.

Kolejny cenny eksponat zasili zbiory NMM w środę, 9 grudnia.
Tego dnia w spichlerzach na Ołowiance Marcin Gienieczko, podróżnik i autor książek, przekaże canoe, w którym w roku bieżącym, w ramach Solo Amazon Expedition, spłynął samotnie Amazonkę. Wyczyn ten ma wkrótce trafić do „Księgi rekordów Guinnessa”.

Marcin Gienieczko do wyprawy Solo Amazon Expedition przygotowywał się dwa lata. Ekspedycja rozpoczęła się 17 maja na plaży Cerro La Virgen nad Pacyfikiem, a zakończyła się 4 września nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego. Podróżnik podzielił ją na trzy etapy: rowerowy, rzeczny i biegowy. Pokonanie pierwszego zajęło mu 11 dni.

- 29 maja około godziny 12.30 czasu lokalnego dotarłem do rzeki, przejeżdżając 677 km na rowerze przez góry Andy - relacjonował Gienieczko.

Dwa dni później w miejscowości San Francisco wsiadł do canoe, by spłynąć Amazonką. Po 94 dniach i 5986 kilometrach dotarł do Belem. Ostatnim etapem wyprawy był 80-kilometrowy bieg. Swoją podróż i wyczyn Gienieczko dedykował dzieciom z Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci.

Romuald Koperski, podróżnik znany m.in. z wypraw na Syberię, wysoko ocenia wyczyn Gienieczki.

- Każda jego wyprawa oznacza pewną filozofię życia, jest jakby soczewką, w której ogniskują się jego marzenia, potrzeby i niepokoje - opowiada Koperski. - Marcin jest jeszcze młodym człowiekiem, lecz posiada już na koncie duże wyprawy, których może mu pozazdrościć niejeden stary wyga. To rasowy, samotny globtroter, po części podróżniczy psychopata, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa, bowiem psychopata niekoniecznie musi odznaczać się tylko degradacją psychiki i charakteru. Pewne cechy psychopatyczne pomagają podróżnikom. Są odważnymi, śmiałymi, niekonwencjonalnymi ludźmi, którzy wcześnie zaczynają grać według własnych reguł i tak właśnie gra Marcin. Rośnie w nim pożądanie czegoś, co jest zakazane i czym bardziej jest zakazane, tym bardziej go do tego ciągnie.

Gdańscy muzealnicy wskazują, że skalę sukcesu Polaka najlepiej oddają słowa z „The New York Times”, gdzie padło porównanie, że przepłynąć o własnych siłach Amazonkę, to jak postawić stopę na Księżycu, tyle że do tej pory... znacznie więcej osób było na Księżycu, niż spłynęło Amazonką. I nikt przed naszym podróżnikiem nie zrobił tego w canoe.

- Canoe będzie prezentowane zwiedzającym w siedzibie głównej muzeum, w Spichlerzach na Ołowiance - zapowiada Jerzy Litwin. - Planujemy, aby w przyszłości eksponować łódź obok naszych trzech zabytkowych jachtów, w nowo budowanym tczewskim oddziale Narodowego Muzeum Morskiego.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto