Pan Bogumił Sojecki z Pucka skończył 101 lat! Tym samym jest najstarszym mieszkańcem miasta.

Jubilat urodził się w Chmielnie, blisko Kartuz 4.01.1918 r. Był to rok przeprowadzki rodziny Sojeckich do Oliwy. – Razem rodzicami i rodzeństwem zamieszkaliśmy w kamienicy, którą wybudował mój ojciec Aleksander. Było nas czworo rodzeństwa: brat Kazimierz, siostra Dobromiła, druga siostra Janina i ja. –

Niedługo jednak trwało szczęście rodzinne. 1928 rok przyniósł recesję, w wyniku której zamknięto hurtownię materiałów tekstylnych prowadzoną przez ojca Pana Sojeckiego. Upadek firmy doprowadził do choroby taty, który zmarł w 1930 roku. 3 lata później przeprowadzka do mieszkania przy dawnej ulicy Schichaugasse 8 w Gdańsku. – Mama założyła jadłodajnię i wynajmowała pokoje. Dzięki temu mogliśmy kontynuować naukę w gimnazjum. Pomagaliśmy jej we wszystkim. Niestety zmarła już w 1936 roku i zostaliśmy sami. –

Na ścianie w dużym pokoju w mieszkaniu jubilata wisi czarno-białe zdjęcie rodzinne. Przyglądam się uważnie i rozpoznaję mojego rozmówcę w małym chłopczyku z fotografii. Pan Bogumił wzrusza się na jego widok, wspomina swoją matkę Ludwikę – Bardzo, bardzo ją kochałem. –

Kiedy wybuchła wojna, Pan Bogumił został aresztowany jako Polak- gdańszczanin i odstawiony do KL Stutthof. Przez cały okres trwania wojny trwała jego tułaczka z jednego obozu do drugiego. Przebywał w KL Oświęcim, Dachau, Buchenwald, Aussenkommandach i wreszcie KL Litomirzyce w Czechosłowacji. Z ostatniego obozu 8 maja 1945 roku udało mu się wrócić przez Pragę do Polski.

Pan Bogumił Sojecki jest również autorem książek „Modlitwa więźnia” i „Golgota Zachodu– wspomnienia byłego więźnia niemieckich więzień i obozów koncentracyjnych z lat 1939-1945”.

Gdy pytam o harcerstwo, oczy mojego rozmówcy błyszczą.
– Harcerzem zostałem kiedy miałem 10 lat. Przystań znajdowała się w pobliżu Westerplatte, w Nowym Porcie. Przy Polskim Klubie Morskim utworzono hufiec morski. Na jednostkach należących do „naszej przystani” zdobywaliśmy patenty żeglarskie- latem na Zatoce Gdańskiej i Bałtyku, a zimą na kursach szkoleniowych.–
Pan Sojecki posiada patent kapitana jachtowego, był zawodnikiem i sędzią żeglarskim. Jest również harcmistrzem – nominację otrzymał w 1981 roku.

Jeszcze 2 lata temu można było zobaczyć Pana Bogumiła jeżdżącego w Pucku na rowerze. Dziś już nie tak często wychodzi z domu, zwłaszcza zimą. Kiedy pytam o samopoczucie, odpowiada z uśmiechem – Na te 101 lat- nie wolno mi się skarżyć! Cieszę się, że w niedzielę, córka przyjeżdża z Rumi samochodem i zabiera mnie do Fary na mszę świętą – dodaje Pan Bogumił.
Najstarszy mieszkaniec Pucka jest człowiekiem głęboko wierzącym. Razem z żoną Krystyną należy do puckiej grupy modlitewnej Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusowego.

Pan Sojecki z wykształcenia jest ekonomistą, ukończył Wyższą Szkołę Handlową Macierzy Szkolnej w Gdańsku. Przez 30 lat pracował w Puckich Zakładach Mechanicznych na stanowisku: kierownik sekcji planowania i statystyki. Lubił swoją pracę. Jak wspomina – Zawsze tak udawało mi się układać plany, że każdego miesiąca była premia, a na koniec roku była 13-stka. 1/3 miasta żywiła się wówczas z Puckich Zakładów Mechanicznych. –

Życzymy Panu Bogumiłowi dużo zdrowia i siły oraz by każdy dzień był pełen pogody ducha.

Bogumił Sojecki został odznaczony:
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski z nadania Prezydenta RP- za wybitne zasługi dla niepodległości RP i pielęgnowanie pamięci o najnowszej historii Polski.
Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945
Krzyżem Oświęcimskim
Medalem Rodła
Medalem Pro Patia
Medalem 800-lecia Pucka

Odznaczenia związkowe:
srebrny i złoty medal Związku Inwalidów Wojennych RP
medal pamiątkowy – Zwycięska Nike
odznaka 90-lecia Związku Inwalidów Wojennych RP
złota odznaka honorowa Związku Inwalidów Wojennych RP