Pożar w Jastrzębiej Górze - mają podejrzanego podpalacza. Podejrzany to 30-latek z Pucka

Pożar w Jastrzębiej Górze wybuchał dwukrotnie - najpierw w budkach gastronomicznych (8 kwietnia), potem w przyczepie kempingowej. Jak się okazało, oba wydarzenia łączy jedna osoba.

Chodzi o 30-latka z Pucka, któremu policja przedstawiła sześć zarzutów - w tym dwa za podpalenie i 4 za usiłowanie włamania.

Pożar w Jastrzębiej Górze - strażacy z OSP powiatu puckiego i zawodowcy z Pucka walczyli z ogniem

30-letni mężczyzna z Pucka otrzymał policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe
w wysokości 5 tys. złotych.

Do pierwszego pożaru w Jastrzębiej Górze doszło 8 kwietnia 2014 r.
- Pożar całkowicie strawił jeden z sezonowych lokali gastronomicznych i częściowo drugi - relacjonuje asp. sztab. Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy KPP Puck. - Dwa dni później wybuchł kolejny pożar, w którym doszczętnie
spłonęła przyczepa kempingowa i część kolejnego lokalu gastronomicznego. Straty oszacowane zostały na ponad 280 tys. złotych.

Pożary w powiecie puckim - gdzie, kiedy, dlaczego?

Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Śledczy zabezpieczyli ślady i stwierdzili, że ogień podłożony został celowo.
- W tej sprawie mundurowi zabezpieczyli monitoring oraz podjęli współpracę z pokrzywdzonymi i mieszkańcami miasta - informuje oficer prasowy puckiej policji.

Dzięki temu mieszkaniec Pucka został zatrzymany w Jastrzębiej Górze.
- Był całkowicie zaskoczony i nie stawiał oporu - komentuje rzecznik.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Okazało się, że 30-latek podpalił lokal gastronomiczny i przyczepę kempingową, żeby zatrzeć ślady włamania.

Policjanci sprawdzają czy 30 – latek mógł brać udział także w innych podobnych przestępstwach.

Za usiłowanie włamania oraz uszkodzenie mienia znacznej wartości grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.