Puck: Proces eks-szefowych PCPR. W kolejnym dniu zeznania składali rodzice Wiesława Cz.
- Synowa nie nadawała się na matkę - twierdzi Kazimierz Cz. - Ale nikt nas nie pytał o opinię na jej temat. Bo gdyby przyszedł ktoś z PCPR, to powiedziałbym wszystko, co wiem na jej temat.
Małżonkowie Danuta i Kazimierz Cz. opowiedzieli historię sprzed lat, gdy ich synowa wyrzuciła z domu własną córkę.
Dziewczyna wówczas chodziła do pierwszej klasy.
- Z synową mieliśmy bardzo złe relacje - mówi Danuta Cz. - Obrażała się o byle drobiazg.
Rodzice Wiesława Cz. zeznali, że ani w procesie kwalifikacji przyszłych rodziców zastępczych, ani po śmierci pierwszego z dzieci nie odwiedzały ich pracownice Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Poczytaj o głośnej sprawie zabójstwa dzieci
- Sami nie zgłaszaliśmy się, bo byliśmy przekonani, że w końcu ktoś się do nas pofatyguje - mówi Kazimierz Cz.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w domu Anny i Wiesława Cz. śmierć poniosło dwoje dzieci powierzonych ich opiece. Po zgonie pierwszego dziecka w lipcu uwierzono w tłumaczenie o nieszczęśliwym wypadku. Dopiero po zgonie dziewczynki dwa miesiące później okazało się, że przyczyną śmierci były obrażenia powstałe po pobiciu.
Zobacz zdjęcia z pogrzebu dziewczynki
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?