Pomysłodawcy postawienia w centrum Pucka szafy ze sprzętem nagrywającym nie kryją, że zainspirowała ich kultowa komedia z czasów PRL-u. I maskotka Fundacji Pozytywne Inicjatywy.
- Ponieważ zależało nam na wysłuchaniu opinii mieszkańców, nasunął nam się pomysł połączenia misia, który jest naszą maskotką, z szafą, która rejestruje głos - wyjaśnia Arkadiusz Gawrych, prezes fundacji.
Pozytywni podkreślają, że nie zależy im na pochlebstwach wyrażanych pod adresem włodarzy miasta. Ale też nie chcą, aby to było miejsce na wygłaszanie pretensji.
- Liczymy, że dzięki tej szafie dowiemy się, co warto naprawić w naszej okolicy - mówi Janosz Józefczyk z Fundacji PI. - Ktoś będzie chciał, aby ułożyć na jego ulicy chodnik, inny zaproponuje zainstalowanie sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu.
Zobacz też: Pierwszaki z Pucka zostali pasowani na uczniów
Opinie trafią do adresatów
- Na karcie pamięci w szafie zmieści się wiele wypowiedzi - mówi Arkadiusz Gawrych. - Codziennie zbieramy wszystkie opinie, tak że nie ma obawy, że coś się nie nagra. Głosy mieszkańców trafią do właściwych adresatów, by mogli podpowiedzi wykorzystać w swojej pracy.
Sprawdź: Ktora plaża wygrała w plebiscycie "Dziennika Bałtyckiego"
Szafa Barei w Pucku stanęła u zbiegu ulic Armii Wojska Polskiego i Gdańskiej. Już pierwszego dnia nie zabrakło wypowiedzi humorystycznych.
- Pewien mieszkaniec miasta włączył nagrywanie i wykonał słynną przyśpiewkę z filmu "Miś" - śmieje się prezes Gawrych. - To dobrze. Zależy nam na poruszaniu tematów poważnych, ale przecież można to zrobić "z jajem". Trzeba mieć poczucie humoru.
Szafa ma wkrótce ruszyć z Pucka i odwiedzić inne miejscowości powiatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?