Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uroczystości pogrzebowe ks. Jana Kaczkowskiego [WIDEO, ZDJĘCIA]

nie, mj
pogrzeb ks. Jana Kaczkowskiego na cmentarzu w Sopocie
pogrzeb ks. Jana Kaczkowskiego na cmentarzu w Sopocie fot. Karolina Misztal
Zakończyła się msza i pogrzeb za duszę ks. Jana Kaczkowskiego. Także w Pucku odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego kapłana. W pożegnaniu duchownego wzięły udział setki osób.

Uroczystości w Sopocie
O godz. 11 ciało ks. Jana przewieziono do Sopotu. Godzinę później w sopockim kościele garnizonowym pw. św. Jerzego odbyła się msza św., której przewodniczył biskup pomocniczy Archdiecezji Gdańskiej, Wiesław Szlachetka. Uroczystość miała charakter rodzinny, ale ks. Jana pożegnać chciały także setki zwykłych ludzi. Nie zabrakło wolontariuszy puckiego hospicjum – każdy chętny mógł podzielić się datkiem na rzecz placówki.

Na początek odczytano list od arcybiskupa metropolity gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia, który nie mógł osobiście pojawić się na pogrzebie:

Drodzy uczestnicy uroczystości pogrzebowych. Badania medyczne, które w tych dniach przechodzę, sprawiają, że nie mogę być wśród was w dniu pogrzebu śp. ks. Jana Kaczkowskiego. Pragnę przekazać swoje serdeczne wyrazy współczucia. W 2012 r. wykryto u ks. Jana chorobę nowotworową. Rozumiem tę chorobę, sam jej doświadczam i się z nią zmagam. Wyrażam wdzięczność za wieloletnią posługę kapłańską zmarłego ks. Jana, który pozostanie w pamięci jako gorliwy oraz oddany Kościołowi i ludziom kapłan.

Podczas kazania usłyszeliśmy o ostatnich dniach ks. Kaczkowskiego:

-Tydzień przed śmiercią ks. Jan sprawował swoją ostatnią mszę św. Całkowicie wtedy już przykuty do łóżka, w swoim rodzinnym domu. W momencie kiedy powoli zaczął już tracić mowę, zupełnie świadomie i z wielkim wysiłkiem wyciągnął rękę i wypowiedział słowa konsekracji. I tym samym uobecnił ofiarę męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Następnie przyjął komunię świętą. W Wielki Czwartek przyjął sakrament chorych, który okazał się być jego ostatnim namaszczeniem. W Wielki Piątek towarzyszył Jezusowi umierającemu na krzyżu. Ks. Jan gasł powoli. Poczekał jeszcze na radosne „Alleluja” poranka Zmartwychwstania, by odejść w Wielkanocny Poniedziałek.

Ks. Piotr Przyborek tak mówił podczas kazania:
Ten Janowy Wielki Tydzień można opisać słowami św. Pawła, które były czytane podczas liturgii Wigilii Paschalnej. Otóż jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z nim także żyć będziemy. Ufamy, że zmartwychwstały Chrystus wprowadzi ks. Jana do domu Ojca. Bo któż z nas, kapłanów, nie chciałby w ten sposób odchodzić. Otoczony przez kochającą rodzinę, zadbany przez troskliwych lekarzy i pielęgniarki z hospicjum, których sobie Jan sam wyszkolił. Zaopatrzony w sakramenty. I zanurzony w modlitwie tysięcy ludzi, często też borykających się z własną chorobą. Tak samo i dziś w wielu miejscach towarzyszy nam modlitwa. Panie Boże, dziękujemy Ci za ostatnie dni ks. Jana, tak samo, jak za całe jego życie!

Po mszy wszystkim za przybycie podziękował ojciec ks. Jana, Józef Kaczkowski:
- Wiem, że jesteście tutaj z potrzeby serca i nasz Jan jest w związku z tym w Waszych sercach i głowach. Chciałbym podziękować nie tylko tym zgromadzonym w Sopocie, ale całemu światu. I tym w odległej Australii czy Chicago, bliższego Curychu, Bazylei, czy w końcu w Sopocie i Pucku. Dziękuję z całego serca za dobre słowa o Janie i proszę o pamięć.

Ciało ks. Kaczkowskiego spoczęło na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie.

Uroczystości pogrzebowe w Sopocie

wideo: Gabriela Król

Ceremonie pożegnalne rozpoczęły się w Pucku, z którym kapłan był silnie związany. Tutaj właśnie założył dzieło swojego życia - Puckie Hospicjum im. św. Ojca Pio. Wierni, którzy zebrali się na w kościele pw. św. Piotra i Pawła w Pucku odmówili różaniec.

Pół godziny po modlitwie różańcowej ks. proboszcz Jerzy Kunca rozpoczął uroczystości. Na pogrzeb ks. Jana Kaczkowskiego w Pucku przybyło bardzo wielu jego przyjaciół i mieszkańców.

Wolą rodziny i samego duszpasterza było to, aby uczestnicy uroczystości żałobnych nie wydawali pieniędzy na wiązanki kwiatów. Podczas ceremonii była okazja do przekazania pieniędzy na rzecz Puckiego Hospicjum.

Pogrzeb ks. Jana Kaczkowskiego w Pucku

Wideo: Piotr Niemkiewicz

***

28 marca w wielkanocny poniedziałek zmarł ksiądz Jan Kaczkowski. Był on współzałożycielem i dyrektorem hospicjum im.św. Ojca Pio. Miał 39 lat.

W swojej pracy kapłańskiej poświęcił się pomocy chorym i ubogim. Był m.in. kapelanem w domu pomocy społecznej w Pucku. Współtworzył także puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio, którego był dyrektorem i prezesem zarządu od 2009 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto