Choć Centralna Komisja Egzaminacyjna nie ogłosiła jeszcze na swojej stronie ogólnopolskich wyników sprawdzianu, udało nam się ustalić, że Pomorzanie, jeśli chodzi o pisanie, wypadli na poziomie średniej krajowej, a w pozostałych umiejętnościach (czytanie, rozumowanie, korzystanie z informacji i wykorzystywanie wiedzy w praktyce) - nieznacznie poniżej.
Czytaj także: Najlepsi szóstoklasiści w Sopocie
- Jeśli dziecko potrafi dobrze czytać i rozumować, to poradzi sobie w życiu - uspokaja Maria Rudnicka, dyrektor SP nr 8 w Gdańsku. - Aby wyrównać wszystkie braki, trzeba wprowadzać działania naprawcze już na początku edukacji. A na to trzeba kilku lat.
Najlepsi na Pomorzu okazali się szóstoklasiści z Sopotu. Najsłabiej z testem poradzili sobie uczniowie z powiatów człuchowskiego, słupskiego i nowodworskiego.
- Wynik jest podobny jak w ubiegłym roku i latach poprzednich, czyli około 50 procent z możliwych do zdobycia. Nie jest to najlepsza sytuacja, ale takie są uwarunkowania naszego środowiska - mówi Jarosław Samborski, dyrektor Zespołu Szkół w Debrznie. - Duża część gminy to tereny zaniedbane jeszcze od czasów poprzedniego systemu. Trzeba pamiętać, że wynik sprawdzianu o niczym nie decyduje. Toteż nie mobilizuje uczniów do wysiłku. Samo ocenianie szkół na podstawie zdobywanych punktów na testach jest mylące.
Szóstoklasiści z Pomorza mają trudności z zadaniami na analityczne myślenie
Z Elżbietą Wasilenko, wicekuratorem oświaty na Pomorzu, rozmawia Agata Cymanowska
Czy jest Pani zadowolona z wyników szóstoklasistów?
Na wynik trzeba popatrzeć zawsze w wielu kontekstach. Analizując wszystkie średnie wyniki, zawsze staram się zwracać na to uwagę. Jest to wynik tzw. surowy, nieuwzględniający intelektualnych możliwości uczniów danego rocznika, ich warunków materialnych, szkół, w jakich pobierali naukę, a są one różne.
Najsłabiej dzieci poradziły sobie z wykorzystywaniem wiedzy w praktyce, a to przecież jedna z najważniejszych umiejętności...
Nasze dzieci są ciągle dobre w tzw. zadaniach prostych, a mają problemy z zadaniami złożonymi, które zmuszają do analitycznego myślenia i nad tym należy popracować. To już sprawa szkół, aby indywidualnie zanalizowały wyniki w swoich placówkach oraz odniosły te analizy do możliwości swojej szkoły, poziomu uczniów i zastosowały nowe metody, które podniosłyby te wyniki.
Różnice w wynikach między dużymi miastami a powiatami wynoszą nawet 15 proc. ...
I znowu trzeba spojrzeć na to szerzej, nie tylko jako równanie w górę. Są przecież małe miejscowości, które osiągają wyniki porównywalne do wyników z ośrodków wielkomiejskich. Trzeba patrzeć pod kątem tego, czy wyniki na przestrzeni lat się podnoszą. Jeśli nie widać poprawy, trzeba się zastanowić, gdzie tkwi błąd w edukacji.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?