Zgubili dziecko w Smolnie, poruszająca historia pięciolatki, która zaczęła naukę w zerówce.
Przerażenie ogarnęło Adrianę Apostołowicz, gdy wśród dzieci wysiadających z autobusu szkolnego nie było jej pięcioletniej córki Natalii. Dziewczynka właśnie miała wrócić ze swego pierwszego dnia w zerówce.
Dzieci ze Smolna uczęszczają do szkoły w Żelistrzewie, dokąd dojeżdżają autobusem (ok. 3-4 km). Natalia miała wrócić do swojej wioski o godz. 13.30.
ZOBACZ: jak dzieci z Połczyna rozpoczęły rok szkolny
Chwilę później do zdenerwowanej matki zadzwonił starszy syn z informacją, że Natalia wróciła do domu sama. Po rozmowie z dzieckiem okazało się, że dziewczynkę wysadzono o jeden przystanek za szybko. Dziecko miało do pokonania ok. 1,5 km.
Gmina Puck, która zapewnia dowozy dzieci do szkół, wynajęła firmę przewozową. Opiekę nad dziećmi w czasie transportu sprawują pracownice Polskiego Czerwonego Krzyża w Gdańsku.
- Będę oczekiwała konsekwencji wobec osoby winnej - zapowiada Barbara Miłkowska, dyrektor Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych w gminie Puck.
Więcej czytaj w sobotnim wydaniu "Dziennika Bałtyckiego".
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?