100-lecie Jastrzębiej Góry. Towarzystwo Miłośników wzbudziło potrzebę na kulturę. Pomógł w tym m.in. Krzysztof Penderecki | ZDJĘCIA WIDEO

Akcja specjalna 100-lecie Jastrzębiej Góry
mat. Włodzimierz Zieland, Roman Kużel, Edwarda Hepek-Cymer, Mateusz Dietrich, Maciej Michałowski
Pojawienie się Towarzystwa Miłośników Jastrzębiej Góry dla nadmorskiej wioski było przełomowym momentem, bo od tego momentu kultura wystrzeliła. Przebojem okazał się festiwal "Słowo i Muzyka u Jezuitów". Jak w wakacje namówić letników do konsumowania muzyki poważnej? W obchodzącej 100-lecie istnienia Jastrzębiej Górze mają swój patent. Bardzo skuteczny.

Czas, w którym narodziło się Towarzystwo Miłośników Jastrzębiej Góry, był szczególny. Polska i część Europy przechodziły właśnie burzliwą transformację, a w małej, turystycznej wiosce nad Bałtykiem mieszkańcy połączyli swoje siły z ówczesnymi elitami.

- Oczywiście ten zryw dotarł i do nas - wspomina Edwarda Hepek-Cymer, prezes Towarzystwa Miłośników Jastrzębiej Góry, ale też właścicielka wyjątkowego domu wypoczynkowego Leśna Perła.

Był wyjątkowy rok 1989. Swój 22. sezon w Jastrzębiej Górze spędzał m.in. profesor Krzysztof Penderecki - polski kompozytor i dyrygent. Z rodziną odpoczywał tu od czerwca do końcówki sierpnia.

Chociaż może nie tyle "odpoczywał", ile "bywał", bo gdy ok. godz. 11 rodzina wyruszała na plażę, on siadał przy stoliku i zaczynał pracować.

W wakacje nad morzem najdłużej zostawały dzieci. A rodzice przerywali pobyt i wyjeżdżali na dwu - trzytygodniowe koncertowanie i oczywiście wracali do pensjonatu nad morzem.

Państwo Pendereccy i Cymerowie przez lata mocno żyli się ze sobą.

- Nasz dom był ich domem - zapewnia Edwarda Hepek-Cymer.

Do dziś w Leśniej Perle znajdziemy m.in. malowane portrety Krzysztofa i Elżbiety Pendereckich.

100-lecie Jastrzębiej Góry. "Nie było tutaj nic, tylko pusty...

Kulturalne lato nad Bałtykiem. Organowe koncerty we Władysławowie i Jastrzębiej Górze

Na początku lat 70. we Władysławowie zadebiutowały Letnie Koncerty Organowe i Kameralne. W wakacje w kościele można było zatopić się w dźwiękach muzyki m.in. organowej, a nad ich artystycznym wizerunkiem i jakością czuwał prof. Eugeniusz Brańka.

Muzyczne wydarzenie na dobre wpisało się w wakacyjny, kulturalny pejzaż turystycznej gminy. Jastrzębia Góra też chciała skorzystać z muzycznego dobrodziejstwa.

- W 1992 roku z ówczesnym prezesem Towarzystwa Tadeuszem Pruszkiem pojechaliśmy do Urzędu Miasta we Władysławowie, aby zasponsorowano nam też koncert w Jastrzębiej Górze - wspomina szefowa TMJG. - Chcieliśmy sprawdzić, czy będzie zainteresowanie. Na pierwszy koncert zaprosiłam sopranistkę Jadwigę Gadulankę.

Operowa śpiewaczka podbiła nadmorską publiczność i zrobiła ogromną furorę, a na jej występie pojawili się nie tylko jastrzębiogórzanie i letnicy, ale też m.in. mieszkańcy Gdańska. Sukces sprawił, że letnie koncerty organowe, organizowane pod egidą Towarzystwa Miłośników Jastrzębiej Góry, kontynuowano przez 14 lat.

Kolejny kulturalny zwrot ma swoje korzenie w... Łodzi. To stąd w 205 roku przyjechał proboszcz, ojciec Józef Łągwa, który odkrył, że w pensjonacie obecnej szefowej Towarzystwa regularnie bywa Krzysztof Penderecki.

I zaproponował, by obok popularnych koncertów, zorganizować też festiwal - osnuty wokół postaci polskiego kompozytora, który miał być jego patronem.

Pierwsza edycja "Słowa i Muzyki u Jezuitów" była... wariacka - wspominają w Jastrzębiej Górze:

- Nie mieliśmy żadnych pieniędzy, ale szukaliśmy sponsorów.

Członkowie Towarzystwa mocno zaangażowali się w organizację: przygotowywali kolacje, kwiaty dla artystów, udostępniali im miejsc w pensjonatach i ośrodkach. Udało się.

Świątynię rozpalała muzyka, ale też i słowo. Czytali je aktorzy - Anna Dymna, Krzysztof Kolberger, Olgierd Łukaszewicz (później otworzył w Helu swój Teatr w Remizie), Jerzy Zelnik, Michał Chorosiński...

Muzycznych tuzów na festiwalu w małej mieścinie też nie brakowało. Obok Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, zagrali i mniejsi: orkiestra Wojciecha Rajskiego z Sopotu, czy goście z zagranicy - chóry rosyjskie i węgierskie.

W wakacyjnym klimacie, od którego oczywiście nie da się uciec w Jastrzębiej Górze, muzyka poważna i współczesna radziły sobie nadspodziewanie świetnie.

- W każdą środę i sobotę lipca oraz sierpnia odbywał się koncert. Najwięcej osób było wtedy, gdy przyjeżdżały koncertować znane osoby: Edyta Geppert, Marek Torzewski, czy Eleni.

Jeden z największych kościołów nad Bałtykiem pękał w szwach. Trafiało się, że na zasłuchanej i zapatrzonej w wykonawców widowni bywało po 3 tys. osób. Wśród nich gościem honorowym była Maria Kaczyńska

Kulturalna Jastrzębia Góra: nie tylko klasyką żyją turyści

Współczesna i poważna muzyka to tylko wycinek tego, co w sezonie wakacyjnym czeka letników w najbardziej na północ wysuniętej turystycznej wiosce w Polsce.

TMJG pokazywało gościom też tradycje regionu, w którym się znaleźli. Kaszubskie festyny tętniły muzyką, a na stoiskach można było znaleźć lokalne potrawy.

W wakacje grały i śpiewały też gwiazdy muzyki zdecydowanie lżejszej - jak Krzysztof Krawczyk, Anita Lipnicka.

Swoim życiem tętni też scena na Promenadzie Światowida - turystycznym centrum Jastrzębiej Góry.

- W ubiegłym roku mieliśmy występ artystyczny zespołów połączony ze sztuką teatralną - mówi Edwarda Hepyk-Cymer.

Sukcesem Jastrzębiej Góry niewątpliwie jest to, że turyści planują swoje urlopy tak, by dopasować się do kulturalnych wydarzeń.

- Cieszę się, że festiwal tak się rozwinął, bo zakładając go, nie mieliśmy pojęcia, czy nam się uda... To już jest coś! Serce rośnie - komentuje nie bez dumy prezes Towarzystwa Jastrzębiej Góry

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto