Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agencja daje 15 tys. zł na szkolenie: rolnik idzie do Unii

(cos)
Tylko w tym roku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeznaczy 11 mln zł na działalność związaną z podnoszeniem i zmianą kwalifikacji zawodowych mieszkańców wsi. Na jeden kurs wyasygnuje 15 tys. zł.

Tylko w tym roku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeznaczy 11 mln zł na działalność związaną z podnoszeniem i zmianą kwalifikacji zawodowych mieszkańców wsi. Na jeden kurs wyasygnuje 15 tys. zł. Okazuje się, że grosz tych pieniędzy idzie na wynagrodzenia wykładowców, a przekwalifikowanych rolników w rejonie słupskim jak nie ma, tak nie ma.

Rolnicy nie są też pewni, czy takie szkolenia są im w ogóle potrzebne: - Wolelibyśmy zamiast tego mieć pewność sprzedaży naszych towarów w Unii i Polsce - mówią.
O dofinansowanie mogą się starać ośrodki doradztwa rolniczego, instytuty naukowe, zakłady doświadczalne, uczelnie i szkoły. W ramach szkolenia, oprócz wynagrodzeń wykładowców można kupić środki dydaktyczne, z czego chętnie korzystają szkoły. - Podnoszenie wiedzy jest najważniejsze - stwierdza Kazimierz Sumisławski, dyrektor Departamentu Rozwoju Obszaru Wsi i Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. - Jednak w przypadku popegeerowskiej wsi, jaką jest w dużym przypadku wieś słupska, te szkolenia powinny mieć czasami inny charakter. Nie ma co ukrywać, że w wielu przypadkach szkolenia są często okazją dorobienia przez specjalistów z ODR.

- Podobny program prowadziliśmy w zeszłym roku. Rząd wyasygnował na niego 10,8 mln zł. Złożono 3 tysiące wniosków, zatwierdziliśmy 747. Z tego 24 zrealizowano w województwie pomorskim. Są naprawdę potrzebne - powiedziała Jadwiga Walczak, kierownik sekcji edukacji wiejskiej ARiMR z Warszawy.

- U nas jest najtaniej. W zeszłym roku zorganizowaliśmy jeden kurs dla 100 osób z zakresu rachunkowości rolnej. U nas wykładowca otrzymuje 30-40 zł za godzinę. W innych firmach biorą po 50-60 zł - poinformował Zdzisław Kołodziejski, dyrektor Ośrodka Doradztwa Rolniczego ze Strzelina.
- Ktoś zarabia na tych szkoleniach. Owszem, uczyć się trzeba. Jednak w przypadku naszych rolników, tych przeciętnych, muszą iść za tym środki finansowe i pomocowe, a tych nie ma. Zyskuje na tym producent mający 400-500 ha ziemi, plantatorzy. Ale ich na to stać. Należy zmienić koncepcję - powiedział Grzegorz Janowski, wójt gminy Damnica.
Przeciętnego bezrobotnego rolnika nie bardzo interesuje przystosowanie polskiego rolnictwa i obszarów wiejskich do integracji z Unią Europejską. A to są główne tematy szkoleń, finansowane przez rząd.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto