Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ania Zakrzewska z Leśniewa walczy o przyszłość dla siebie i swoich dzieci: - Moje serce niedomaga, a ja bez operacji nie mam szans!

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Ania Zakrzewska z Leśniewa pilnie potrzebuje operacji, bez której jej serce po prostu przestanie bić. Niestety, w Polsce nie ma szans na przeprowadzenie niezbędnej do życia operacji, a jedyna opcja to USA - tylko tam mogą jeszcze operować... Ania, choć walczy, bo ma dla kogo żyć, to jest przerażona. Bez pomocy wyjazd na drugi koniec świata na operację się nie uda.

Anna Zakrzewska z Leśniewa ma dopiero 35 lat, jest mężatką i matką dla 11-letniego Maksia i 9-letniej Małgosi. Ania urodziła się z wadą serca, zdiagnozowano u niej Zespół Ebsteina. Jest to niezmiernie rzadkie schorzenie - stanowiące poniżej 1% wrodzonych wad serca.

- Przez całe życie byłam pod opieką kardiologa - tłumaczy Ania Zakrzewska. - Zawsze słyszałam, że mojej wady nie trzeba operować i wszystko jest pod kontrolą. Wyszłam za mąż, pracowałam, urodziłam dwoje dzieci...

Anna częściej, niż rówieśnicy się męczyła, ale starała się żyć normalnie - jak każdy zdrowy człowiek. Niestety, kilkanaście ostatnich miesięcy było o wiele trudniejszych, a jej stan zdrowia bardzo się pogorszył.

- Zmęczenie dawało mi się we znaki, do tego doszło straszne kołatanie serca, duszności, problemy z oddychaniem - opowiada mieszkanka Leśniewa. - Podczas ostatniej wizyty w klinice kardiologicznej okazało się, że jednak moje serce wymaga operacji.

Informacja ta była ciężkim szokiem dla Ani, a w jej głowie pojawiło się wiele pytań: Ale jak to? Tak nagle? Dlaczego?! Szok i niedowierzanie Ani i jej rodziny można łatwo zrozumieć, bo przecież wszystko było pod kontrolą, a lekarze zapewniali, że wady nie trzeba operować.

- Świat wirował mi przed oczami, gdy dotarła do mnie brutalna prawda - mówi Ania z Leśniewa. - Moje serce niedomaga, a ja bez operacji nie mam szans!

Operacja wady serca Anomalii Ebsteina tak, ale nie w Polsce?

Ania Zakrzewska większość ostatnich miesięcy spędziła na szpitalnych pobytach, aniżeli w ukochanym domu. Szukała rozwiązania w placówkach medycznych w całej Polsce. Pytała lekarzy jeżdżąc od szpitala do szpitala.

- Wszędzie słyszałam, że trzeba operować i to pilnie, tyle że w Polsce nikt się tego nie podejmie - opowiada Ania.

"Bardzo nam przykro, nic nie możemy zrobić. Zbyt skomplikowana wada serca, zbyt rzadka, nie zajmujemy się tym." Słowa specjalistów kardiologii raniły i gasiły nadzieję. Co prawda jest rozwiązanie, którego można się podjąć w Polsce, ale jest nim czekanie na przeszczep serca, a tego Ania może się nie doczekać.

- Jedyny ratunek to operacja w USA, w szpitalu w Pittsburgu, gdzie specjalizują się w leczeniu operacyjnym takiej wady, jaką mam - mówi Anna Zakrzewska. - Szpital w Pittsburgu jest wprawdzie szpitalem dziecięcym, bo u dorosłych takie wady operuje się rzadko, ale po zapoznaniu się z moimi wynikami lekarze podjęli decyzję, że mam jeszcze szansę na naprawę serca!

W tamtym momencie urodziła się ogromna nadzieja i możliwość na życie, jednakże do operacji musi dojść szybko, bo stan zdrowia Ani pogarsza się gwałtownie.

Koszt uratowania życia Ani to ponad 700 tysięcy złotych - tyle kosztuje operacja wady serca Zespołu Ebsteina.

- To dla mnie bardzo trudne, prosić o pomoc - wstydliwie przyznaje Anna. - Codziennie patrzę jednak na twarze moich dzieci i wiem, że dla nich muszę żyć: one potrzebują mamy, która będzie obok, wysłucha, wychowa, przytuli. Nie chcę skazać ich na traumę, jaką jest utrata matki!

Obecnie Ania Zakrzewska z Leśniewa czuje się już bardzo źle, a każdy wysiłek jest zabójczy dla jej chorego serca.

- Nie mogę normalnie funkcjonować i pracować - tłumaczy. - Po przejściu kilku schodków dyszę jak staruszka, prawa komora serca jest tak duża, że uciska już płuco i coraz trudniej mi oddychać. Wiem, że mój czas się kończy, dlatego proszę o pomoc. Chcę żyć, chcę być mamą... Błagam o ratunek!

Ani Zakrzewskiej można pomóc poprzez dokonanie wpłaty na portalu siepomaga.pl, lub biorąc udział w licytacjach na facebookowej grupie Ratujemy Serce Ani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto