Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Archeologiczna sensacja w Helu. Ekipa Tank Huntera znalazła Świętego Graala eksploratorów. To legendarny polski Vis - mówi Mateusz Deling

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Przemek Budzich/Tank Hunter.tv
Niewiarygodne i naprawdę sensacyjne znalezisko w Helu. Mateusz Deling przy dawnym stanowisku przeciwlotniczym wykopał legendarną broń polskich żołnierzy. To pistolet Vis. - W Helu znaleźć taki artefakt dziś? To prawdziwy cud - komentuje słynny Tank Hunter.

Spis treści

Półwysep Helski i sąsiedztwo samego Helu są spenetrowane przez eksploratorów i miłośników historii II wojny światowej niemiłosiernie. Praktycznie nie ma centymetra ziemi, która nie widziałaby poszukiwaczy pamiątek po działaniach wojennych.

Znalezienie tu czegoś więcej niż mocno skorodowanych resztek po niemieckich hełmach, opakowaniach po maskach gazowych, bagnetach, resztkach grantów itp., graniczy z cudem.

Ale cuda się zdarzają.

Militarny cud w Helu

Ten konkretny wydarzył się w środę 13 kwietnia 2022 roku. Ekipa Tank Huntera - Mateusz Deling i Przemek Budzich - eksplorowała lądowe stanowisko przy helskim porcie, niedaleko wraków ORP Wicher II i Grom II. To w tej okolicy, polscy żołnierze w 1939 roku stworzyli zaimprowizowane stanowiska strzeleckie, by bronić się przed niemieckim lotnictwem. Na piasku stanęły m.in. karabiny Hotchkiss.

Eksploratorowi z Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza w Kłaninie szczęście dopisało, bo w piasku znalazła się karabinowa łuska. Odkrycie niezłe, ale nie na miarę ogólnopolskiej sensacji.

Gdy detektor metali zapiszczał po raz kolejny, nawet nie zapachniało sensacją.

- Czy można było się spodziewać, że tu znajdziemy coś tak niezwykłego? Nie, absolutnie nie - komentuje Przemek Budzich, gdy spod kilkunastocentymetrowej warstwy poszycia leśnego i nadmorskiego piasku wyłonił się charakterystyczny kształt pistoletu.

Sensacyjne znalezisko w Helu. To fragment drewnianego wraku statku i zapalnik. Te stosowano podczas I wojny światowej

Sensacyjne znalezisko w Helu. To fragment drewnianego wraku ...

Polski Vis w Helu - sensacja!

- Vis! Polski Vis! W Helu. To Święty Graal poszukiwaczy - mówi Mateusz Deling, jego odkrywca. - Jego się nawet specjalnie nie szuka. O nim się po prostu marzy. To taki króliczek, za którym gonisz, gonisz i nigdy nie łapiesz. Ale czasem los się uśmiecha.

Vis to legendarny i niezawodny polski pistolet, produkowany jeszcze przez wojną. Ówczesny symbol polskiej armii. Potem znalazł uznanie w oczach niemieckich żołnierzy i konstruktorów, którzy kontynuowali jego produkcję w czasie wojny.

W sumie wytworzono ok. 350 tysięcy egzemplarzy, z czego fabrykę w Radomiu opuściło ok. 50 tysięcy polskich Visów. Jeden z nich właśnie odnalazł się w Helu.

Choć ta jego polskość wynika - na obecną chwilę - raczej z kontekstu (stanowisko przeciwlotnicze, leżące obok polskie guziki...) niż wprost z charakterystycznych cech. Nie da się np. na skorodowanej lufie odnaleźć polskiego orzełka. Ale jest za to inny ważny element: tzw. motylek.

- Trzeba go wyczyścić, odrestaurować, wtedy możemy liczyć na więcej odpowiedzi - ocenia Mateusz Deling.

Helski Vis nie jest w najlepszej - kolekcjonerskiej, czy muzealnej - kondycji, bo korozja się za niego wzięła. Wcześniej był rozładowany (nie było w nim naboi) i pozbawiony magazynka. Tak po kapitulacji mieli postępować ze swoją bronią polscy żołnierze: rozbierać ją, by nie mogła być używana przez Niemców lub dobrze ukrywać.

Vis z Helu zabrany przez policję

Tank Hunter nie kryje, że odnalezienie Visa w Helu to naprawdę nobilitujące osiągnięcie. Choć raczej nie może liczyć na to, że pistolet znajdzie się w jego muzealnej kolekcji w Kłaninie. Broń na miejscu zabezpieczyli funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Pucku, którzy zabrali ja ze sobą.

Teraz o jej losie zadecydują inne instytucje - bo o znalezisku trzeba było powiadomić Starostwo Powiatowe w Pucku i pomorskiego konserwatora zabytków. Czy Vis z Helu trafi np. do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie lub innej oficjalnej placówki? Niewykluczone.

- Nie mamy na to żadnego wpływu, choć oczywiście jego późniejszy los nigdy nie będzie mi obcy. Wierzę, że konserwator podejmie właściwą decyzję. Gdyby uznano, że może trafić do naszego pomorskiego Muzeum w Kłaninie... specjalna półka już na niego czeka - zapewnia Mateusz Deling. - Artefaktu zatrzymać nie możemy, ale ogromna satysfakcja z jego znalezienia pozostaje.

Ekipa Tank Huntera ma nadal ważne pozwolenia na eksplorację Półwyspu Helskiego. Co jeszcze, po ostatnim sensacyjnym znalezisku, mogą kryć helskie lasy i piaski? Na to pytanie nikt nie jest w stanie udzielić odpowiedzi.

- Co możemy tu znaleźć? Po naszym odkryciu mogę powiedzieć tylko jedno: absolutnie wszystko - komentuje Mateusz Deling.

od 12 lat
Wideo

echodnia.euNowa fantastyczna atrakcja w Podziemnej Trasie Turystycznej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto