Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bieg do pustego grobu o wschodzie słońca: to już wieloletnia tradycja wśród mieszkańców Helu | ZDJĘCIA

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Bieg do pustego grobu o wschodzie słońca stał się nieodłączną tradycją wielkanocną w Helu, której nawet koronawirus nie powstrzymał (choć uszczuplił ilość uczestników). Wszystko zaczęło się w 2009 r. od pomysłu ojca Klaudiusza, ówczesnego proboszcza parafii Bożego Ciała w Helu.

12 lat temu proboszczem parafii w Helu był ojciec Klaudiusz Michalski, który zapoczątkował bieg do pustego grobu Jezusa Chrystusa. Zainspirowany historią z Biblii, w której Jan (młodszy i silniejszy), wraz z Piotrem (starszym i słabszym) biegli do grobu Pańskiego.

- Pierwotny zamysł był taki, by bieg do pustego grobu był dla wszystkich, nie tylko dla tych, którzy biegają - mówi ojciec Klaudiusz. - Dlatego wybrałem odcinek około 3 km, myślę, że jest to dystans, który można pokonać jeśli nie biegiem, to truchtem, albo szybkim chodem.

Bieg do pustego grobu Pańskiego w Helu łączy wiarę chrześcijańską, przyjemne i pożyteczne.

- Spotykaliśmy się przy zielonych garażach, biegliśmy przez pewien odcinek lasem, później plażą od strony Bałtyku - wspomina o. Klaudiusz w rozmowie z nami. - Odcinek około 500 m plażą był trudny, ale piękny, gdyż akurat wtedy można było obserwować wschodzące słońce.

Po odcinku biegu po plaży trasa znowu prowadziła przez las, a ostatni odcinek biegu miał miejsce na drodze asfaltowej prowadzącej do kościoła w Helu.

- Wszyscy starali się biec razem, a w kościele, na przywitanie, dzwoniły dzwony dla biegaczy, którzy po krótkiej adoracji pustego grobu otrzymywali pamiątkową pisankę, na której była data - opowiada nam były proboszcz parafii Bożego Ciała w Helu. - Tak było przez 2-3 lata, później zostałem przeniesiony do innej parafii.

Jak wspomina O. Klaudiusz na początku w helskich biegach do pustego grobu brało udział około 30 - 40 osób, ale były też lata, kiedy na starcie pojawiło się około 80 - 100 biegaczy!

Bieg do pustego grobu o wschodzie słońca: to już wieloletnia...

W tym roku (2021) na stracie biegu do pustego grobu w Helu stanęła garstka uczestników: ograniczenia i restrykcje związane z pandemią koronawirusa uniemożliwiły bicie rekordów w ilości osób biorących udział w wydarzeniu, ale wśród osób, które stanęły na starcie nie zabrakło stałych uczestników.

- Staramy się podtrzymywać tradycję, którą zapoczątkował ojciec Klaudiusz - mówi Wiesław Wójcik. - Kiedy był naszym proboszczem, był charyzmatyczny, lubił biegać, miał przepiękne kazania, którymi sypał jak z rękawa, był otwarty i potrafił jednoczyć ludzi.

Jak opowiada Wiesław Wójcik, w zapoczątkowanej w 2009 r. tradycji niewiele się zmieniło: - Jedynie ilość uczestników się zmienia - mówi.

Po przeniesieniu ojca Klaudiusza do innej parafii organizacyjną pałeczkę przejął jego wychowanek i wikariusz, ojciec Albin. Natomiast po jego przeniesieniu, wielkanocne bieganie tak weszło w krew mieszkańcom Helu, że sami się organizują na bieg o wschodzie słońca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto