Turyści to błogosławieństwo i na ziemi puckiej, zgodnie ze starym przysłowiem "Gość w dom, Bóg w dom", tak też są traktowani. Ale czy aby na pewno wszyscy zasługują na taką gościnność?
Po rozmowach z mieszkańcami powiatu puckiego i pytaniu na naszym Facebooku dotyczącym irytujących zachowań turystów w powiecie puckim, przygotowaliśmy listę tych, które potrafią zagotować kaszubską krew.
ZOBACZ TEŻ: Ulice Puckie: jest ich sporo w powiecie puckim, ale nie tylko. Znajdują się w całej Polsce!
Mieszkańcy powiatu puckiego przyzwyczaili się już do sezonowych korków na drogach i nauczyli planować podróż zawczasu. Nauczyli się też wyrozumienia i cierpliwości w sklepach, gdzie stoją w znacznie wydłużonych kolejkach.
A z czym trudniej się nam pogodzić?
Zachowania turystów, które irytują mieszkańców powiatu puckiego.
- Śmiecenie.
Wyrzucanie śmieci gdzie popadnie. Najgorsze są plaże, na których resztki po papierosach to "normalka", a potłuczone szkoło wbija się w stopy plażowiczów.
- Najbardziej denerwuje mnie śmiecenie, wrzucanie szkła do wody, itp. Przez takie sytuacje moja córka miała wycięty tydzień z wakacji - komentuje Joanna. - Miała rozciętą stopę. Nie dość, że ból, to utrata możliwości kąpieli w morzu, a uwielbia pływać. Wizyta w szpitalu, na szczęście obyło się bez szwów. Brak wyobraźni ludzi prowadzi do nieszczęśliwych wypadków. - Parawany.
Każdy ceni prywatność, nawet na zatłoczonej plaży. Ale grodzenie "hektarów piasku" dwoma, trzema parawanami to naprawdę przesada. - Pijaństwo, przekleństwa, wyzwiska.
Nikt nie chce ani przebywać w towarzystwie, ani przejść z dzieckiem obok ulicą, gdy jest narażony na zataczające się, rosłe towarzystwo, urozmaicające sobie czas wulgaryzmami, które niejednokrotnie kierowane są też w stronę mieszkańców. - "A u nas w Warszawie".
To zdanie słyszymy tak często, że czasem zwyczajnie brakuje słów na jakąkolwiek odpowiedź. Przykładem powiązanym z tym często słyszanym zdaniem jest niedawny przypadek z Jastrzębiej Góry, gdzie turysta załączył alarm przeciwpożarowy, bo chciał sprawdzić, czy strażacy przyjadą, bo "u nich nie przyjeżdżają".
Każdy z nas gdzieś mieszka - to naturalne. My swoje domy mamy tutaj, nad morzem, Wy w Warszawie - ale nie przypominamy o tym podczas każdej rozmowy. Weźcie z nas przykład! - Zakaz? Jaki zakaz...?
Parkowanie przed bramami wjazdowymi na posesje, na zakazach, jazda pod prąd - wiemy, jesteśmy atrakcyjnym terenem i przez to można na moment stracić głowę. Ale i u Was, i u nas znaki drogowe są dokładnie takie same.
ZOBACZ TEŻ: Gdzie w powiecie puckim zrobić pamiątkowe zdjęcia?
- Powrót z plaży z zabawkami i rundka po sklepach.
Turysta na wakacjach ma limity czasowe - do takiego wniosku można dojść, gdy obserwujesz powroty rodzin z plażowych wywczasów. Obładowani po dziurki w nosie parawanami, dmuchanymi kółkami, torbami, kocykami, z doczepionymi do rąk dziećmi, letnicy wparowują do Biedronek i Żabek, by przeciskać się między regałami w poszukiwaniu promocji.
Sztuczny tłok murowany. Podobnie jak zdenerwowanie innych klientów. - Psie plaże (dla zwierząt) w powiecie puckim.
Nie każda plaża jest dla ludzi kochających zwierzęta - o tym trzeba pamiętać. To, że przyjechałeś ze swoimi psiakiem lub kotkiem do pensjonatu, który gości zwierzęta, nie oznacza, że będą one wszędzie respektowane. Zwłaszcza gdy urocze, ciekawskie i towarzyskie yorki biegają między kocami, penetrują zawartość toreb z wiktuałami, a potem załatwiają swoje potrzeby tam, gdzie stoją. - Zakłócanie ciszy nocnej, zwłaszcza w osiedlach mieszkaniowych.
Kiedy większość chce się wyspać, bo rano musi wstać do pracy (by np. obsłużyć w odpowiedni sposób letników), sen zakłócony jest awanturami, wyzwiskami, krzykami, a często po prostu ekstremalnie głośnym powrotem do kwatery. - Klient nasz pan i bezstresowe wychowywanie.
Niektórzy turyści, będąc na wakacjach, całkowicie zapominają o jakichkolwiek zasadach współżycia społecznego. Rozpychanie się, przepychanie w kolejkach, chodzenie środkiem ulicy, zabieranie ogromu miejsca na plaży (koniecznie wytyczonego parawanem) wydaje się być normą. Najgorzej jednak z dziećmi, którym wszystko wolno. Oto przykład:
- Wychodzę z budynku i coś mi leci na głowę, patrzę, a tam dziecko sika przez ogrodzenie balkonu! - mówi mieszkanka gmina Władysławowo. - Gdy zwróciłam uwagę matce, w odpowiedzi usłyszałam, że jej dziecko jest wychowywane bezstresowo i może sikać tam, gdzie chce.
Byłeś świadkiem zdarzenia na terenie powiatu puckiego? Daj nam znać! Podziel się zdjęciami z nami i naszymi Czytelnikami. Prześlij je nam na maila ([email protected]) lub wyślij w wiadomości prywatnej na naszym fanpejdżu - kliknij w baner poniżej i przejdź na naszego Facebooka:
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?