Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Covidowy Szpital Pucki: możesz pomóc? Zgłoś się! Potrzeba pielęgniarek, lekarzy i wolontariuszy

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Sytuacja Szpitala Puckiego w kwestii ilości pacjentów i ilości personelu, który może się pacjentami zająć, nie odbiega od sytuacji w innych szpitalach nie tylko na Pomorzu, ale i w całej Polsce. Koronawirus niestety rozprzestrzenia się szybko i zbiera swoje żniwo, a ci, którzy najbardziej potrzebują pomocy, trafiają do szpitali, w których brakuje wolnych miejsc oraz lekarzy i pielęgniarek.

Sytuacja Szpitala Puckiego jest trudna. Z dnia na dzień został ogłoszony szpitalem covidowym, mając zaledwie dwa dni, by przystosować zarówno jego personel jak i mury do opieki nad pacjentami chorymi na Covid-19.

Pisaliśmy o tym w naszym artykule pt. Szpital Pucki szpitalem covidowym - zapadła decyzja wojewody pomorskiego. W puckim szpitalu leczeni będą pacjenci zakażeni koronawirusem.

Zaledwie w dwa dni po otrzymaniu decyzji od wojewody Dariusza Drelicha o przeznaczeniu 69 łóżek, zaczęli zjeżdżać pierwsi pacjenci zakażeni koronawirusem. Było ich aż tylu, że starosta pucki Jarosław Białk musiał interweniować, bo lada moment okazałoby się, że w ciągu kilku dni wypełniono by cały szpital w Pucku, a przywiezionymi tu pacjentami nie miałby się kto ani opiekować, ani leczyć.

- Najważniejszym i największym problemem jest to, że po prostu mamy za mało personelu - mówi Jarosław Białk. - Po rozmowie z zarządem szpitala ustaliliśmy, że możemy obsłużyć 20 do 30 pacjentów.

Tak było dwa tygodnie temu. A teraz? Jak to podczas pandemii koronawirusa, sytuacja jest dynamiczna i szybko się zmienia. Wraz z upływem czasu coraz więcej osób z personelu choruje, ale są też ozdrowieńcy, ich też przybywa.

- Obecnie w szpitalu mamy 40 pacjentów - mówi prezes Szpitala Puckiego. - Ale żeby móc zapewnić im pełną opiekę, brakuje nam jeszcze minimum 10 pielęgniarek i przynajmniej jednego anestezjologa.

W Szpitalu Puckim dyżury pełni dwóch anestezjologów, którzy obsługują m.in. respiratory i inne urządzenia utrzymujące funkcje życiowe.

- Personel naszego szpitala jest nie tylko zdeterminowany, by nieść pomoc, ale bardzo budujące jest to, że są to ludzie przepełnieni prawdziwą empatią - mówi starosta pucki. - W niełatwym czasie składam szczególne wyrazy uznania pracownikom naszej puckiej lecznicy, którzy z dnia na dzień stawili czoła wyzwaniu walki z pandemią.

Stąd też apel do wszystkich osób, które chciałyby pomóc. Niezależnie czy mają wykształcenie medyczne czy inne.

Nie trzeba mieć wiedzy lekarza czy pielęgniarki, żeby pomagać. W Szpitalu Puckim chętnie przyjmą wolontariuszy, którzy nie będą bali się podać przysłowiowej szklanki wody, pomóc posprzątać czy wykonać inne czynności.

- Każda godzina wolontariatu odciąży personel szpitala, co usprawni opiekę nad chorymi - mówi starosta pucki Jarosław Białk. - Proszę, aby osoby chętne do pomocy w szpitalu w Pucku zgłaszały się do naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych Piotra Bolina pod nr. tel. 607970788 lub pod adres e-mail: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto