Ćwiczenia: strażacy kontra amoniak

HEL. Katastrofa! Cysterna przewożąca amoniak drogą z Juraty do Helu wpada do rowu. Następuje wyciek, w powietrzu unosi się szkodliwy dla zdrowia gaz. Pierwsi informację o zdarzeniu otrzymują strażacy. Zarządzony zostaje alarm. Na miejsce wyruszają dwie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Helu. W ciągu kilku minut są już na miejscu. Po drodze ratownicy ubierają specjalne gazoszczelne kombinezony.

- Są one ciężkie, trudno się w nich poruszać - przyznają uczestnicy akcji.
Kolejna jednostka OSP nadjeżdża na miejsce z Jastarni. za nią państwowa Straż Pożarna z Pucka. Strażacy uruchamiają sprzęt - polewają wodę powietrze.

- Tworzona jest w takim przypadku zasłona wodna, aby uniemożliwić przedostawanie się gazu - wyjaśnia młodszy kapitan Bartłomiej Mollin z Państwowej Straży Pożarnej w Helu.

A w pobliżu znajduje się jednostka wojskowa.

Podczas wypadku ranny zostaje kierowca cysterny. Nie jest w stanie oddalić się od miejsca wycieku o własnych siłach. Strażacy w kombinezonach ochronnych podchodzą pod ciężarówkę i ewakuują rannego. Natychmiast jest mu udzielana pomoc medyczna. Pogotowie odwozi poszkodowanego do szpitala.

Akcja trwa około godziny. A potem... jeszcze raz to samo: cysterna ma wypadek, wyciek, do akcji wkraczają strażacy, tym razem jednak wojskowi. Ponadto zjawia się Kompania Przeciwchemiczna z Rozewia.
Na szczęście to tylko ćwiczenia, zorganizowane przy helskiej jednostce wojskowej. Wypadek cysterny był symulowany.

- Ćwiczenia prowadziliśmy razem z kolegami z wojska, którzy zaprosili nas do Helu - wyjaśnia młodszy kapitan Mollin. - Miały na celu ocenę sprawności i współdziałania służb ratowniczych. Wydaje mi się, że akcja wypadła dobrze, ale teraz będzie ona analizowana przez fachowców.
Amoniak cysternami dostarczany jest m.in. do chłodni na terenie Helu.