Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Arka w Kielcach (jeszcze) się podniesie?

Piotr Wiśniewski
Czy po meczu w Kielcach piłkarze gdyńskiej Arki będą schodzić w lepszych nastrojach?
Czy po meczu w Kielcach piłkarze gdyńskiej Arki będą schodzić w lepszych nastrojach? Tomasz Bołt
Po porażce z Ruchem Chorzów większość kibiców Arki postawiła już na swoich piłkarzach krzyżyk. Gdynianie w słabym stylu przegrali przed własną publicznością 0:2 i utknęli na samym dnie ligowej tabeli. Teoretycznie żółto-niebiescy mogą jeszcze uniknąć degradacji. W sobotę Arka jedzie do Kielc, na mecz z Koroną - najsłabszym zespołem w rundzie wiosennej, który w ostatniej kolejce przegrał z Lechią 2:3, mimo dwubramkowego prowadzenia.

Złocisto-krwiści wiosną zdobyli zaledwie siedem punktów. Pod tym względem są najsłabszym zespołem w ekstraklasie. W Kielcach miarka się przebrała po ostatniej porażce z Lechią Gdańsk. Korona po dwóch trafieniach Andrzeja Niedzielana prowadziła 2:0, będąc zespołem lepszym, ale trzy punkty powędrowały do Gdańska. Lechia podniosła się, i w 23 minuty zdobyła trzy bramki. To poskutkowało zwolnieniem Marcina Sasala z funkcji pierwszego trenera. Jego miejsce zajął Włodzimierz Gąsior.

Korona Kielce - Lechia Gdańsk 2:3

Klubowi działacze liczą, że efekt nowej miotły zadziała już w sobotnim meczu z Arką. - Nikt z nas nie jest w stanie w tej chwili przewidzieć wyniku sobotniego meczu. Jeśli nawet będziemy prowadzić 5:0, to uwierzę w zwycięstwo dopiero po ostatnim gwizdku sędziego. Generalnie chodzi o mały wstrząs w szatni i taki był nasz zamiar - wyjaśnia Tomasz Chojnowski, prezes Korony.

Minorowe nastroje panują w Gdyni. Arka miała wygrać w środę z Ruchem Chorzów, tymczasem po bardzo słabej grze przegrała 0:2. Zastanawiający jest fakt, że w spotkaniu tym gdyńscy piłkarze nie zagrali jakby miał to być "mecz o życie". Szybko zdobyta bramka przez Niebieskich ustawiła przebieg spotkania, ale przecież na odwrócenie losów żółto-niebiescy mieli jeszcze ponad 85 minut.

Arka Gdynia - Ruch Chorzów 0:2

- Powiedzieć coś po takim meczu nie jest sprawą prostą. Jestem rozczarowany wynikiem meczu. Pierwszy strzał Ruchu zakończył się utratą przez nas bramki. Po takim ciosie nie było łatwo kontynuować przedmeczowych założeń. Nie potrafiliśmy się odbudować - mówił po meczu Frantisek Straka.

- Muszę odbudować zespół przed wyjazdem do Kielc. Chcieliśmy podskoczyć w tabeli, niestety nie udało się. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy skreśleni - dodał Straka. Czech dokonał w składzie Arki "małej rewolucji". Przede wszystkim na mecz z Koroną nie pojedzie Marcelo Moretto, który nie popisał się przy obu bramkach Ruchu. Zresztą nie było to pierwsze słabe spotkanie Moretto. Generalnie Brazylijczyk zawodzi na całej linii. W kuluarach mówi się, że Marcelo w Gdyni już nie zobaczymy. Po decyzji Frantiska Straki spakował walizki i udał się do Portugalii, a przyszłym tygodniu ma stracić pracę w Arce.

Do Kielc nie pojedzie także Marciano Bruma, Giovanni Duarte oraz Ervin Skela. Prawy obrońca gdynian w czwartek, decyzją Komisji Ligi został zdyskwalifikowany na trzy mecze ekstraklasy za brutalny faul na Marku Zieńczuku. Straka postanowił postawić na Polaków kosztem obcokrajowców. Do kadry meczowej wrócił Marcin Budziński, Paweł Czoska i bramkarz Michał Szromnik.

Kibice Arki w większości postawili już na krzyżyk na swoich piłkarzach. Ich cierpliwość skończyła się w drugiej połowie pojedynku z Ruchem. Wówczas to pod adresem zawodników padło kilka niewybrednych epitetów. Oberwało się również klubowym działaczom. Fani po meczu postanowili odwiedzić szatnię, ale żaden z piłkarzy nie wyszedł, aby z nimi porozmawiać. - Tak naprawdę to ciężko jakoś racjonalnie wytłumaczyć naszą grę. Rozumiem kibiców. Z ich perspektywy rzeczywiście mogło to wyglądać tak, że nie walczymy. Nie mam do nich pretensji o wyzwiska i gwizdy, gdyż wiem, że zależy im na Arce - przyznał Miroslav Bożok.

W podobnym tonie wypowiedział się Maciej Szmatiuk. Kapitan Arki w rozmowie z dziennikarzami nie owijał w bawełnę. To jeden z nielicznych piłkarzy, którzy odważyli się na rozmowę z przedstawicielami mediów.

Na temat pojedynku z Koroną, Szmatiuk powiedział: - Korona jest zespołem, z którym możemy powalczyć o dobry wynik. Musimy to jednak udowodnić na boisku, a nie przed kamerą. Grać i walczyć przez dziewięćdziesiąt minut. Z wiarą i zaangażowaniem. I grać tak jakby od tego meczu zależało jego życie. To co będzie w przyszłości. Jeśli z takim przeświadczeniem wyjdziemy na boisku to jesteśmy w stanie powalczyć o zwycięstwo. W przeciwnym razie będzie nam ciężko. Na pewno wyjazdowy bilans martwi nas. Z drugiej strony każda zła passa kiedyś się kończy i może w końcu będzie nam dane zakończyć tą beznadziejną serię meczów na wyjeździe.

- Chciałbym wierzyć w to, ze wszyscy do końca będziemy walczyli o utrzymanie Arki w ekstraklasie. Że każdy z nas pokaże charakter. Nikt nie odpuści. Nie będzie też symulowania kontuzji - dodaje Bożok.

Mecze ekstraklasy bez udziału kibiców gości!

Szansę Arki w sobotnim spotkaniu należy upatrywać w tym, że gospodarze zagrają bez zawieszonych za kartki: Andrzeja Niedzielana i Macieja Korzyma. Brak tej dwójki znacznie ogranicza pole manewru w ataku. Ponadto kontuzji doznał Aleksandar Vuković. Kielczanie mogą być podłamani psychicznie po porażce z Lechią. Nie często bowiem przegrywa się w takich okolicznościach.

W rundzie jesiennej Arka wygrała z Koroną 2:1 po bramkach Tadasa Labukasa i Pawła Zawistowskiego. Korona odpowiedziała trafieniem Ediego Andradiny. Teraz taki wynik każdy w Gdyni przyjąłby z pocałowaniem ręki.

Korona Kielce - Arka Gdynia, sobota 14 maja 2011 roku, godz. 14.45. Relacja live z tego meczu na łamach naszego serwisu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto