Pisząc Da Capo al Fine i kielecki Międzynarodowy Harcerski Festiwal Kultury Młodzieży Szkolnej trzeba postawić znak równości. Pucko-władysławowski artystyczny team prowadzony przez Katarzynę Bartoszewicz-Stromską, Magdalenę Gawin i Magdalenę Świątkiewicz przywiózł stamtąd aż cztery nagrody, w tym trzy indywidualne.
Po ogromnym sukcesie znad dachów Paryża, spektakularnej premierze Przygód Małej Belonki i kolejnym powrocie do przeszłości w puckim Wehikule Czasu przyszły Kielce. Dla Da Capo wyjazd do stolicy województwa świętokrzyskiego wiąże się z kolejnymi przygotowaniami, a kalendarz z gumy nie jest...
- Postanowiliśmy pozbierać to, do dotychczas udało nam się stworzyć. Krótko mówiąc, zaprosiliśmy wszystkich na „Przygodę na Broadway’u” - komentuje Magdalena Świątkiewicz, choreograf.
ZOBACZ TEŻ:
Opiekunki podkreślały, że stworzenie przekrojowej, piętnastominutowej wycieczki po największych spektaklach zza oceanu było wielkim wyzwaniem. Artyści podczas pokazu przebierali się pięciokrotnie i to w niecałe 15 sekund!
- Zaczynamy od West Side’u. Jest ulica, normalne ciuchy - opowiada Katarzyna Bartoszewicz-Stromska. - Nagle z kosza wyskakuje kot, do którego po chwili dołączają inne kociaki, w pełni przebrane. Normalnie kosmos!
Dziesięć dni wystarczyło, by znów podbić serce harcerskiej publiczności i zgarnąć Jodły - takie kieleckie Oscary. Dwie złote - w kategorii rewia i wychowawcza oraz indywidualnie jedną srebrną, dla Kingi Włodarkiewicz. Wokalistka z Pucka brawurowo wykonała utwór Barbry Streisand, „My man”.
- Dla mnie to wyróżnienie ma ogromne znaczenie i jestem z niego dumna - mówiła Dziennikowi Bałtyckiemu uzdolniona solistka. - Piosenka trudna, ale dałam sobie radę.
Dumy ze swojej gwiazdy nie ukrywały jej opiekunki. Katarzyna Bartoszewicz-Stromska relacjonowała, że cała 26-osobowa reprezentacja Da Capo kibicowała z perspektywy widowni.
wideo: Echo Ziemi Puckiej
Do wyróżnień należy dołożyć jeszcze nagrodę specjalną im. Zbigniewa Skrzeczki, pomysłodawcy festiwalu. Statuetka tancerki jest przechodnia i już drugi raz trafiła w ręce naszych przedstawicielek. To wielka duma dla założycielek Studia Sztuki z powiatu puckiego.
Choć kielecki festiwal zrzesza harcerskie zespoły, a Da Capo al Fine takim nie jest, to doceniono wartości, którymi kierują się młodzi tancerze. Przyjaźń, szacunek i pełna tolerancja to uniwersalne rzeczy, które scalają wielką pucko-władysławowską rodzinę.
Wakacje dla Da Capo potrwają kilkanaście dni. Później przygotowania do kolejnych spektakli. Wróci Paryż, a zimą zaskoczą nas zimowym programem.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?