Daniel Pliński kończy zawodową karierę. Jeden z najlepszych środkowych w historii polskiej siatkówki postanowił zawiesić buty na kołku. Wiadomość o tym, że ubiegły sezon dla gracza Indykpolu AZS Olsztyn był ostatnim w karierze, popularny Plina przekazał za pośrednictwem klubowego fanpage'a:
- Trzeba zejść ze sceny i to chyba wymarzony moment do skończenia kariery. Nie jest łatwo, bo siatkówka towarzyszyła mi przez całe życie, ale czas je zmienić. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy towarzyszyli mi w mojej siatkarskiej drodze - mówi Daniel Pliński, który ostatnie dwa sezony spędził w Olsztynie. Jego bezcenne doświadczenie przydało się do tego, by Indykpol zajął 4. miejsce w siatkarskiej ekstraklasie. W sumie wychowanek Koraba Puck w PlusLidze rozegrał 498 meczów, co jest absolutnym rekordem.
ZOBACZ TEŻ: Niemożliwe nie istnieje. Daniel Pliński łamie rekord występów w PlusLidze
Daniel Pliński zapisał się na stałe w pamięci kibiców przede wszystkim dzięki występom w reprezentacji Polski. Na swoim koncie ma wicemistrzostwo świata z 2006 roku, mistrzostwo Europy z 2009 roku. To właśnie po sukcesach w biało-czerwonych barwach był owacyjnie witany w swoim rodzinnym Pucku, gdzie zaczynał swoją profesjonalną przygodę ze sportem pod okiem Piotra Kozakiewicza.
- Z Danielem przez te wszystkie lata jestem w stałym kontakcie. O swojej decyzji poinformował mnie kilka miesięcy temu - mówi wiceprezes Koraba. - Uważam, że na tym poziomie i przy aktualnej dyspozycji i niesłabnącym zaangażowaniu mógłby jeszcze pograć spokojnie z dwa, trzy sezony. Może nie w pięciosetowych pojedynkach, ale na przykład jako tzw. zadaniowiec. Podjął inną decyzję i ją szanuję. Daniel Pliński to bezwzględnie najbardziej znany mieszkaniec Pucka nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Bardzo przyczynił się do tego, by nasze miasto było rozpoznawalne. Poza tym jest skromnym, normalnym chłopakiem. Taki jak wyjechał z Pucka, tak do niego wrócił.
W klubowej siatkówce także bryluje. Jest pięciokrotnym mistrzem kraju - wszystkie tytuły zdobył grając w PGE Skrze Bełchatów. Do dorobku należy dopisać jeszcze trzy srebra i europejskie sukcesy. Plina aż trzykrotnie stawał na podium Ligi Mistrzów: raz wywalczył wicemistrzostwo, a dwukrotnie zdobywał brązowe medale. Należy też dopisać liczne sukcesy na pasku.
Metryki nie da się oszukać. Mierzący 204 cm Daniel w grudniu skończy 40 lat. Właśnie teraz postanowił zmienić coś w swoim życiu, ale nie żegna się z siatkówką. Od przyszłego sezonu będzie sprawdzał się w roli telewizyjnego eksperta. Pliński usiądzie za mikrofonem i będzie komentował poczynania swoich boiskowych kolegów w meczach siatkarskiej Ligi Mistrzów w nc+.
Korab Puck nadal chce korzystać z bogatego doświadczenia Pliny. Przedstawiciele klubu są już po wstępnych rozmowach z byłym już zawodnikiem Indykpolu. Daniel ma wciąż pracować dla rozwoju puckiej siatkówki.
- Imponujące jest to, do czego sam ciężką pracą doszedł, choć w drużynie było dwóch zawodników lepszych od Daniela. Jego zaangażowanie i cechy wolicjonalne zadecydowały, że doszedł tak daleko - ocenia Piotr Kozakiewicz.
Niewykluczone, że wybitnego siatkarza z Pucka zobaczymy jeszcze w akcji. Może już nie na parkiecie, ale choćby w turniejach plażówki. Nie mniej:
Plina, dziękujemy!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?