Dzik w Pucku pojawił się już w sobotę. Zwierzak powędrował na cmentarz przy ulicy Dworcowej (tuż za rondem), gdzie przed południem miał się odbyć pogrzeb.
- Wspólnymi siłami przegoniliśmy go - relacjonuje Grzegorz Szadkowski, komendant Straży Miejskiej w Pucku.
Dzik popędził w stronę dziurawego ogrodzenia, sforsował je i zniknął na terenie prywatnej posesji.
- Metalowa siatka nie stanowiła dla niego żadnej bariery - mówi Florian Wittbrodt z SM Puck.
ZOBACZ TEŻ:
Akcja połączonych sił strażaków, straży miejskiej i puckiej policji trwała od soboty, a w poniedziałek ją kontynuowano. Mundurowi próbowali złapać ok. 80-kilogramowego dzika.
- To prawdopodobnie locha - mówili z nadzieją strażacy.
Mundurowi, w asyście weterynarza, muszą najpierw chwycić zwierzę w siatkę, choć przypatrujący się akcji przechodnie doradzali m.in. strzelanie lub obławę z myśliwskimi psami.
- Nie możemy go odstrzelić, bo na terenie zabudowanym jest to zabronione - tłumaczy komendant Szadkowski.
Na niewiele zdały się też ewentualne próby uśpienia zwierzaka. Okazało się, że broń, którą dysponują służby w powiecie puckim i wejherowskim, skuteczna jest na psy, ale na dzika nie wystarczy.
- Dzik ma zbyt grubą sierść, dlatego musimy go spętać, podać środek i wywieźć gdzieś do lasu - tłumaczy szef puckich strażników. - Strzelanie będzie marnotrawieniem czasu i środków.
Wspomagający służby mundurowe Adam Lipski sugerował, by kupić lepszy sprzęt (kilka stalowych barierek i siatki nie zdawały egzaminów) i zaplanować skoordynowane działania.
Dzik w Pucku - zobacz wideo:
Problem polega na tym, że dzik zaszył się w krzakach, gdzie ludzie mają utrudniony dostęp. Strażacy próbowali wypłoszyć go stamtąd fajerwerkami, ale zwierzak - po rundzie wokół ogrodu - wracał z powrotem na dawne miejsce.
- To spore zwierzę - mówi kapitan Joachim Marzeion z PSP Puck. - W gąszczu człowiek ugrzęźnie na dobre, a silny dzik porusza się bez problemów. Kto pójdzie na taką konfrontację?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?