Groźny przestępca z powiatu puckiego za kratkami: usłyszał 7 zarzutów i czeka w areszcie na rozprawę | ZDJĘCIA, NADMORSKA KRONIKA POLICYJNA

Zaczęło się od zgłoszenia w walentynki 2020, które przyjął oficer dyżurny we Władysławowie. Wtedy policjanci dowiedzieli się o napadzie na jeden z salonów gier na terenie miasta, do którego doszło w nocy.

Mundurowi, udali się na miejsce napadu we Władysławowie, gdzie ustalili, że sprawca wybił szybę w drzwiach, po czym włamał się do salonu. Jakby tego było mało, przy użyciu narzędzia przypominającego broń, groził pozbawieniem życia pracownicy, ukradł 4 000 złotych i uciekł.

- Śledczy na miejscu przestępstwa przeprowadzili oględziny, przesłuchali świadków i zaczęli typowanie sprawców m.in. wśród osób, które mogły trudnić się tego typu przestępczą działalnością - mówi st. sierż. Ewa Bresińska, oficer prasowy KPP w Pucku. - Policjanci, pracując nad tą sprawą oraz analizując zdobyte informacje, ustalili, że całym procederem przestępczym zajmował się 34-letni mieszkaniec powiatu puckiego, który w ubiegłym tygodniu (przyp. red. połowa maja 2020) został zatrzymany przez dzielnicowych z Władysławowa.

Gdy policjanci z KPP w Pucku przygotowywali sprawę przeciwko 34-letniemu przestępcy, odkryli jego powiązania z innymi kradzieżami tudzież innymi przestępstwami na terenie powiatu puckiego.

- Funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany mężczyzna odpowiedzialny jest także za dokonanie kilku innych przestępstw, które zostały zgłoszone na przełomie kwietnia i maja 2020 - mówi st. sierż. Ewa Bresińska. - Sprawca odpowiedzialny jest za liczne włamania i kradzieże m.in. do sklepu i na posesję na terenie Władysławowa, skąd ukradł m.in. alkohol i pieniądze, oraz za naruszenie miru domowego, kierowanie gróźb karalnych, a także spowodowanie uszczerbku na zdrowiu.

Zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie 34-latkowi siedmiu zarzutów dotyczących popełnionych przestępstw. Policja i prokuratura wystąpiły do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, a sąd przychylił się do ich wniosku. Mężczyzna spędzi za kratkami minimum najbliższe 3 miesiące.

- Za popełnione przestępstwa grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności - mówi st. sierż. Ewa Bresińska.