Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia Łebcza: przy ścieżce rowerowej zrobili plenerową wystawę historycznych fotek. Prace trwały aż dwa lata i jest efekt | ZDJĘCIA

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Przemysław Grandicki
Sylwester Dettlaff i Przemysław Grandicki dwa lata temu zaczęli zbierać historyczne fotki Łebcza od jego mieszkańców. Na jesień 2020 pokazali je na plenerowej wystawie. - Mieszkańcy dziękowali nam, podkreślając, że to była wyczekiwana chwila - mówi Przemysław Grandicki.

Historia tworzy się latami, jej dokumentowanie to też długofalowy proces, więc 2 lata zbierania materiałów na plenerową wystawę poświęconą przeszłości Łebcza nie są w tym kontekście niczym wyjątkowym.

Dziś wystawa historycznych zdjęć wioski w gminie Puck, opatrzonych podpisami i komentarzami przyciąga uwagę mieszkańców i gości.

- Głównym inicjatorem tego przedsięwzięcia jest Sylwester Dettlaff, który namówił mnie do tego projektu - powiada Przemysław Grandicki, współautor wystawy i radny z Łebcza. - Nie żałuję tamtej decyzji i ani jednej chwili spędzonej na poszukiwaniu zdjęć i informacji, bo wciągnęło to mnie na maksa.

Po rozmowie obu mieszkańców zaczęła się "akcja SMS". Do sąsiadów - tych bliższych i tych dalszych - samorządowiec zaczął wysyłać wiadomości o poszukiwaniu historycznych materiałów związanych z Łebczem - zdjęć i równie ważnych informacji. Sposób był szybki i zapewniał maksymalną efektywność.

- W ten sposób, z różnymi informacjami, trafiam praktycznie do co drugiego gospodarstwa domowego w naszej wsi - wyjaśnia Przemysław Grandicki.

Premier Mateusz Morawiecki w kościele w Łebczu. W parafii pw...

Pomysłodawcy odczekali trochę czasu, a potem zaczęli sprawdzać, z jakim odzewem spotkała się telefoniczna prośba. Okazało się, że zebranie pamiątek historycznych z Łebcza było strzałem w dziesiątkę.

A materiały sprawiły, że Sylwester Dettlaff i Przemysław Grandicki krążyli nie tylko po swoim Łebczu.

- Informacje i zdjęcia mieli łebczanie, ale też wiekowi mieszkańcy, którzy się stąd wyprowadzili - opowiada Sylwester Dettlaff. - Słuchaliśmy historii o Łebczu, o mieszkańcach i to wciągało niesamowicie, jak kiedyś film "Pan Samochodzik i Praskie Tajemnice".

Obaj panowie pracowali, a ich historyczny projekt realizowali w prywatnym, wolnym czasie.

- Sylwester, mimo małej ilości wolnego czasu i w ciągłych rozjazdach po Polsce oraz pasji, jaką jest jazda konna w stajni Nor-Art Łebcz znalazł czas na sfinalizowanie naszego projektu - podkreśla zaangażowanie kolegi Przemysław Grandicki. - Piękna sprawa.

Na wystawie w Łebczu możemy obejrzeć m.in. wycinek historii organizacji społecznych, poczty w Łebczu czy tutejszego kościoła. Znalazły się też fotki z życia codziennego - pracy i zabaw...

Fotografie z rodzinnych kolekcji to cenne pamiątki, ale mieszkańcy na tyle ufali obu pomysłodawcom, że wypożyczali je bez większych obaw.

- Najpierw woziliśmy je do fotografa do Pucka, do Amadeusza Walke, który je nam kopiował - mówi Sylwester Dettlaff.

Potem Sylwester kupił przenośny skaner, który można było podłączać do laptopa, by zdjęcia digitalizować na miejscu, w domach ich właścicieli. I tak pozostało do dziś.

Gromadzenie materiału szło na tyle sprawnie, że w końcu udało się uzbierać go tyle, że wystarczyło na stworzenie prezentacji. Fotki zostały opatrzone komentarzem lub opisami, wydrukowane na banerach i rozwieszone między słupkami.

Tu obu panom z Łebcza pomógł wójt Tadeusz Puszkarczuk i Ośrodek Kultury Sportu i Turystyki w gminie Puck - dzięki którym można było wykonać instalację pod chmurką.

- Zdecydowaliśmy się postawić ją przy ścieżce rowerowej i dużym sklepie Lewiatan w Łebczu - mówi Dettlaff. - Sklep często odwiedzają mieszkańcy, więc na wystawę mają kilka kroków. A po ścieżce rowerowej krąży sporo osób i z naszej gminy, powiatu czy turystów.

Po co wystawa na powietrzu, skoro szybciej i taniej byłoby fotografie zaprezentować np. w Internecie? Chodzi o dotarcie do jak największej grupy osób, tłumaczą pomysłodawcy.

- I zachęcenie mieszkańców do współpracy - podkreśla Przemysław Grandicki. - Mamy nadzieję, że ludzie w swoich domach znajdą jeszcze jakieś zakamuflowane cenne zabytki lub pamiątki, którymi będą chcieli się podzielić z nami wszystkimi.

To dlatego pod fotkami można znaleźć numery kontaktowe do obu twórców - Sylwestra Dettlaffa (telefon: 502 644 311) oraz Przemysława Grandickiego (511 812 555).

- Odbiór był rewelacyjny. Obaj odebraliśmy dziesiątki telefonów z podziękowania i gratulacjami - komentuje Sylwester Dettlaff. - To były naprawdę świetne chwile. Pokazały nam, że to, co zrobiliśmy i wciąż robimy, ma ogromny sens.

Na pewno na jednej wystawie w Łebczu się nie skończy. Co po historii wioski? To otwarte pytanie i skierowane w stronę mieszkańców.

- Mamy swoje pomysły, ale będziemy wdzięczni za każdą podpowiedź - komentuje Przemysław Grandicki. - Czekamy na telefony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto