Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Groenwald z Połczyna wicemistrzem Polski w Stihl Timbersports 2020. Czwarty Marcin Darga ze Starzyna | ZDJĘCIA, WIDEO

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Jacek Groenwald z Połczyna wicemistrzem Polski w Stihl Timbersports 2020. Czwarty Marcin Darga ze Starzyna
Jacek Groenwald z Połczyna wicemistrzem Polski w Stihl Timbersports 2020. Czwarty Marcin Darga ze Starzyna Stihl Timbersports
Mamy wicemistrza Polski w Stihl Timbersports. Nasi drwale z gminy Puck wśród najlepszych w Polsce. Jacek Gronewald z OSP Połczyno ma srebro, a Marcin Darga (OSP Starzyno) czwarty. - Złoto wymknęło mi się z rąk - komentuje Jacek Groenwald.

Mistrzostwa Polski Stihl Timbersports 2020 w Poznaniu były w tym roku wyjątkowe - m.in. ze względu na obostrzenia związane z koronawirusem. Zawodnicy, którzy rywalizowali w Wielkopolsce, musieli np. nosić maseczki. Te ściągali tylko na czas bezpośredniej rywalizacji.

- Przez długi czas nie było wiadomo, czy Mistrzostwa Polski Stihl Timbersports w ogóle się odbędą - komentuje Jacek Groenwald z Połczyna, jeden z najlepszych drwali w Polsce. - W Poznaniu mieliśmy okazję sprawdzić swoje umiejętności. I nie było najgorzej, bo wracam zadowolony z imprezy, na której rok temu byłem piąty. Teraz mam srebro, ale niedosyt pozostał.

Jacek Groenwald wywalczył tytuł strażackiego wicemistrza Polski w Stihl Timbersports, a Marcin Darga - choć wylądował tuż za podium (był 4) - zaliczył bardzo udany start.

Wśród najlepszych znaleźli się też dwaj młodzi mieszkańcy Połczyna - prywatnie synowie Jacka - Szymon Groenwald i Mikołaj Groenwald. Obaj startowali w juniorskiej wersji zawodów, czyli Polish Rookie Cup Stihl Timbersports 2020.

Team Timber - Jacek Gronewald z Połczyna i Marcina Darga ze ...

- Szymon był drugi, Mikołaj trzeci, więc na imprezie tej rangi to naprawdę bardzo dobry debiut - cieszy się Jacek Groenwald.

Strażak z OSP Połczyno ten rodzinny występ na Stihl Timbersports Polish Championship 2020 może zaliczyć do naprawdę dobrych. Choć do gminy Puck mógł wrócić w jeszcze większej chwale, bo mistrzowski tytuł do ostatnich chwil był wielką niewiadomą.

- Jak zawsze o wszystkim decydowały detale - relacjonuje drwal i strażak z Połczyna. - Zawody w Poznaniu dostarczyły sporo emocji.

Jacek Groenwald i Marcin Darga na Mistrzostwach Polski Stihl Timbersports 2020 w Poznaniu: polała się krew

Rywalizacja zaczęła się krwiście, gdy nieoczekiwanie ze stawki o tytuł Mistrza Polski wypadł Krystian Kaczmarek. Temu ostrze siekiery pechowo wbiło się w łydkę, a wcześniej ultra ostry sprzęt uciął drwalowi kawałek pięty.

Pechowych wypadków nie brakowało także naszym dwóm strażakom z gminy Puck. Jacek Groenwald musiał pożegnać się z dwoma siekierami - każda z nich kosztuje ok. 2,5 tysiąca złotych. Jedną z nich uszkodził Mikołaj, gdy podczas zawodów pechowo uderzył w metalowy stojak; drugą wyszczerbił Szymon, który trafił na sękaty pień do rąbania.

- Musiałem więc na szybko i na miejscu kupić od kolegów trzecią - opowiadaJacek Groenwald.

Zawodnik z Połczyna rywalizację zaczął od konkurencji underhand chop - drwale musieli stanąć na klocku drewna, a potem przerąbać go w jak najszybszym czasie. Jacek Gronewald poszedł jak burza, a Krzysztof Majewski okazał się wolniejszy.

Marcin Darga stanął w szranki z Kaczmarkiem, od którego był trzy sekundy wolniejszy. To właśnie wtedy, schodzący z pniaka lekko kulejący drwal oznajmił kolegom i sędziom:

- Piętę sobie obciąłem - mówił odchodząc z pola boju.

Po pierwszej konkurencji Jacek Groenwald był 4. a Marcin Darga 6.

Druga to stock saw. Tu drwale z gminy Puck stanęli naprzeciwko siebie. W ruch poszły mechaniczne piły Stihl, a zawodnicy musieli odciąć po dwa krążki drewna z kłody. Mieszkaniec Połczyna był szybszy zaledwie o niecałe 0,2 sekundy. Rekord świata wykręcił tu Marcin Juskowski (9.51), a Jacek Groenwald był trzeci. Marcin Darga tuż za podium.

Standing block chop to przecinanie siekierą stojącego pnia drewna - rąbać trzeba z obu stron. Darga zmierzył się z Arkadiuszem Drozdkiem, od którego miał ciut gorszy rekord życiowy. Tym razem różnica była dużo większa.

Jacek Groenwald starał się z Michałem Dubickim i wiadomo było, że to będzie jedno z tych starć, które mogą zadecydować o mistrzowskim tytule. Ostatecznie ubiegłoroczny mistrz Polski musiał uznać wyższość strażaka z OSP Połczyno.

Po trzech konkurencjach Groenwald awansował na drugie miejsce, zrównując się punktami z Dubickim.

Sigle buck to cięcie kłody potężną, 2-metrową, dwuręczną piłą ręczną z długimi zębami. Tu ważne jest, by dobrze zgrać siłę z rytmem, a do tego precyzyjnie odciąć plaster drewna. Marcin Darga stanął w szranki z Drozdkiem i przegrał, bo kilka razy stracił płynność ruchu.

Porażkę poniósł też Jacek Groenwald, któremu na finiszu odłamał się krążek. Mieszkaniec Połczyna musiał raz jeszcze wpasować ciężką piłę i dociąć końcówkę tracąc cenne sekundy oraz punkty.

- Pech, który moim zdaniem kosztował mnie złoty medal - przyznaje strażak z gminy Puck, najstarszy zawodnik w poznańskim turnieju.

Na dwie konkurencje przed finałem Groenwald był trzeci, Darga czwarty. Tu tabelę mogła wywrócić widowiskowa konkurencja springboard - w której od lat Groenwald jest niekoronowanym królem. I tym razem nasz mistrz nie pozostawił cienia wątpliwości, pewnie wygrywając "skaczącą deskę". Zwycięstwo tym cenniejsze, że odniesione nad Michałem Dubickim, który w ubiegłym roku zdetronizował Groenwalda.

- Straciłem kilka sekund na pierwszym etapie, a w uzyskaniu dobrego czasu nie pomagała drewno, bardzo twarde w tym roku - relacjonuje Jacek Groenwald.

Tu w pionowej belce trzeba wyrąbać kieszeń, włożyć w nią deskę, wskoczyć na nią i wyciąć kolejną kieszeń, a na koniec odciąć końcówkę belki znajdującą się niemal 3 metry nad podłogą.

Świetny start zaliczył Marcin Darga - który na zawodach po raz pierwszy z powodzeniem finiszował w tej technicznej konkurencji.

Finał to hot saw - trzykrotne cięcie belki na odcinku 15 centymetrów potężną piłą kosztująca ok. 40 tys. zł. Choć ta wydawała się mieć nieco mniej mocy niż powinna.

- Nie szła tak szybko, płynnie i mocno jak powinna - mówi Jacek Gronewald, który do drugiego miejsca tracił trzy punkty, a do złota cztery.

Rok temu to właśnie w tej części zawodów połczynianin stracił szansę na świetny wynik, bo maszyna jemu zgasła. Teraz stawka była równie wysoka. Marcin Darga wykręcił swój rekord życiowy, ale Jacka Gronewalda nie pokonał.

Mistrzem Polski został - po raz kolejny - Michał Dubicki. Jacek Groenwald był drugi, wyprzedzając Arkadiusza Drozdka. Na wysokiej czwartej pozycji, choć tuż za podium, był Marcin Darga.

Utraconego złota oczywiście żal, ale tytuł wicemistrza Polski to świetne osiągniecie mieszkańca gminy Puck.

- Niedosyt jest, ale też satysfakcja z dobrego występu. Najstarszy zawodnik tego turnieju wraca z pucharem za drugie miejsce. A to naprawdę dobry wynik - podsumowuje Jacek Gronewald. - Dobrze wypadli też mi synowie: Szymon i Mikołaj. Udane konkurencje zaliczył Marcin Darga. Wracamy zadowoleni!

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto