Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jachty i policyjne łodzie patrolowe

Jacek Sieński
Na 5 mln zł ocenia tegoroczne straty, spowodowane niekorzystnym dla eksporterów kursem dolara, zarząd spółki Ostróda Yacht. Ostródzka firma jest największym polskim producentem laminatowych jachtów żaglowych i ...

Na 5 mln zł ocenia tegoroczne straty, spowodowane niekorzystnym dla eksporterów kursem dolara, zarząd spółki Ostróda Yacht. Ostródzka firma jest największym polskim producentem laminatowych jachtów żaglowych i motorowych, które trafiają przede wszystkim na rynki zagraniczne.

- Ostróda Yacht od 1994 roku funkcjonuje jako jedna ze spółek naszej grupy kapitałowej, ale stanowi odrębny podmiot gospodarczy - mówi Andrzej Koznowski, prezes "Północnej". - Mamy w niej 100 procent udziałów. Od czterech działa zarząd spółki, który bardzo dobrze sobie radzi. Zatrudnia ona 240 osób, będąc największą firmą przemysłową w regionie ostródzkim.

Aż 95 proc. swoich produktów firma z Ostródy sprzedaje za granicą. Jachty i łodzie eksportowane są do krajów skandynawskich oraz Austrii, Francji, Niemiec i Szwajcarii. Od dwóch lat firmy energetyczne z Danii i Niemiec zakupują osłony i obudowy elektrycznych generatorów wiatrowych. Stanowią one 25 procent obrotów Ostróda Yacht.
Ostatnio podpisano kontrakt dotyczący dostarczenia Straży Granicznej Rumunii 64 szybkich łodzi patrolowych Harpoon 550. Podobne łodzie stocznia buduje od połowy lat 90. dla naszej policji wodnej.

- Roczne obroty firmy wynoszą 50 mln zł, a w pierwszym półroczu ponieśliśmy już stratę 5 mln zł, spowodowaną wysokim kursem dolara - powiedział Piotr Jasinowski, prezes Ostróda Yacht. - Chociaż udaje się nam utrzymywać rentowność powyżej zera, natomiast inne wskaźniki ekonomicze są dobre. Ratujemy się wprowadzaniem nowych technologii, wpływających na wzrost wydajności pracy i zwiększając produkcję. W ubiegłym roku zbudowaliśmy 1600 jachtów i łodzi, a w tym planujemy wyprodukować ich 2000. Z uwagi na ogromną konkurencję, na światowym rynku jachtowym sytuacja jest bardzo trudna. Podpisujemy kontrakty tylko z dużymi dystrybutorami i z rocznym wyprzedzeniem. Uniemożliwia nam to renegocjowanie i urealnianie cen jednostek.

Prezes Jasinowski nie ukrywa, że jachty i łodzie są jeszcze dla Polaków zbyt drogie. Kabinowe jachty żaglowe o długości od 6 do 8 m kosztują 50 - 100 tys. zł. Bariera cenowa wynika m. in. z wysokiej akcyzy i podatku VAT. Na rynku polskim dobrze sprzedają się tradycyjne, szkoleniowo-turystyczne łodzie żaglowe Omega, które nabywają głównie kluby i ośrodki wypoczynkowe. Dużą konkurencją krajową dla stoczni są małe firmy, w których systemem gospodarczym i tanio, bo bez opłat na ochronę środowiska i podatków, buduje się krótkie serie jachtów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto