Jak było na pierwszym zlocie foodtrucków w Pucku? Stary Rynek był pełen miejscowych i przyjezdnych | ZDJĘCIA, WIDEO

Na Starym Rynku w Pucku pojawiło się wiele pojazdów, z których serwowano najróżniejsze smakołyki.

Szymon Zagórski wraz z narzeczoną Janką oraz ich córeczką pamiętali o sprawdzeniu co się dzieje w Pucku:
- Mieszkam tu już prawie 2 lata i miasto bardzo mi się podoba - mówi Szymon. - Takie imprezy są fajne nie tylko ze względu na jedzenie, ale można też spotkać się na nich ze znajomymi. Moi przyjechali tu z Władysławowa i Ostrowa.

Wśród nietypowych aut znalazły się takie foodtrucki: Fabryka Frytek, Rebel Toast, Złote Paluchy Churros, Burger Men, Buritto companeros, Bubble Waffle, Snuck Bus Zapiekanka, Babcha Korea, Tandoor India, Owoce w czekoladzie, Food Machine, Chicken Roll, Mini Melts, Amigo Food Truck, Wok Gang, Planeta Pancakes, The Dumplings, Mao Bao.

Na fanpejdżu I Zlotu Foodtrucków w Pucku można było głosować na najlepszego food trucka, który zawitał do Pucka. Tu najlepsze okazały się Złote Paluchy Churros - które zebrały ponad pół tysiąca głosów. Drugie miejsce wywalczyły orientalne Tandoor India Street Food (470), a podium zamknęły słodkie Bubble Waffle (46).

Okazało się jednak, że dwójka najlepszych udostępniła konkurs na swoich fanpejdżach, co było niezgodne z regulaminem, więc Liga je zdyskwalifikowała. I tym samym wygrały Bubble Waffle, które wyprzedziły Burger M.E.N. (35) i Fabrykę Frytek (30).

wideo: Magdalena Gębka-Scuffins

- Jest mały wybór jedzenia wegetariańskiego - zauważa jedna z uczestniczek zlotu, która do Pucka przyjechała specjalnie na tę kulinarną imprezę.

Jednak większości odwiedzających ten festiwal przekąsek jedzenie smakowało i każdy znalazł coś dla siebie:
- Polecam tortille meksykańskie, pycha! - mówiła na jedna z uczestniczek zlotu.
- Tu są najlepsze hot dogi jakie jadłem! - dodaje ktoś inny.

Pucki rynek odwiedziło tysiące osób, które przyszły tu specjalnie na I Zlot Foodtrucków. Nie wszystkim jednak pomysł takiej organizacji się spodobał:

- Restauracje na Starym Rynku w Pucku żyją głównie z weekendowych utargów. Teraz nie możemy liczyć nawet na to, bo nikt nie przyjdzie do restauracji, jeśli przed nią stoi kilkanaście wozów z jedzeniem - mówił nam jeden z właścicieli rynkowych restauracji.