MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jak dojechać do Pucka

Piotr Niemkiewicz
Gmina Kosakowo. Będzie można dojechać z Kosakowa do Pucka. Po warunkiem, że z prywatnym przewoźnikiem i między sobą porozumieją się starostwo i gmina. Bezpośrednie połączenie autobusowe między gminą Kosakowo a stolicą ...

Gmina Kosakowo. Będzie można dojechać z Kosakowa do Pucka. Po warunkiem, że z prywatnym przewoźnikiem i między sobą porozumieją się starostwo i gmina.
Bezpośrednie połączenie autobusowe między gminą Kosakowo a stolicą powiatu to temat, który samorządowcy dobrze znają. I z którym nie raz mieli kłopoty.
Regularna linia do Kosakowa funkcjonowała już wcześniej. Najpierw pieniądze na jej utrzymanie łożyło starostwo, później tamtejszy Urząd Gminy. Potem redukowano liczbę kursów, by w końcu zamknąć połączenie. Ze względów finansowych i niewielkiego zainteresowania samych podróżujących. Z połączeń regularnie korzystało zaledwie kilka osób - usłyszeliśmy w starostwie.
- Połączenie można wznowić - przekonuje dziś wicestarosta Andrzej Sitkiewicz.
I wskazuje na auto, które pod koniec ubiegłego roku dostała gmina Kosakowo współfinansowane przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wójt Jerzy Włudzik rozkłada ręce.
- Próbowaliśmy, ale nic z tego nie wyszło - mówi. - Okazało się, że harmonogram dojazdów wypełniają przewozy dzieci i osób które mają problem z samodzielnym poruszaniem.
W gminie zastanawiali się nad zmianą trasy jazdy samorządowego auta. Nic jednak z tego nie wyszło. Alternatywą byłoby np. wydłużenie kursu jednego z jeżdżących już autobusów. Tak, by trasa przebiegała przez gminę Kosakowo. Autobus mógłby wracać po ok. 2-3 godz. Tak, by mieszkańcy gminy mogli swobodnie pozałatwiać swoje sprawy np. w starostwie.
- Jeden autobus dziennie kursujący do Pucka i z powrotem byłby wystarczający - podsumowuje Jerzy Włudzik. - To pomysł, który wspólnie da się zrealizować.
Jak wyliczyli kosakowscy samorządowcy miesięcznie trzeba byłoby dopłacać ok. 2 tys. zł. Kosztami, jak proponuje wójt, gmina mogłaby podzielić się ze starostwem.
Tymczasem w starostwie pojawiły się wątpliwości. Sprawdzano czy samorząd może publiczne pieniądze przekazać prywatnemu przewoźnikowi. Okazało się, że prawo tego nie zabrania. Na tym jednak problemy się nie zakończyły.
Mecenas Adam Wiśniewski, radca prawny Starostwa Powiatowego wskazuje inny problem. Dopłata do kursów dla jednego z przewoźników spowodować może protesty innych. Ci mogą oskarżyć urząd o dyskryminację.
Dziś nikt nie jest w stanie określić czy i kiedy autobusy będą kursować przez gminę Kosakowo.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto