Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaczy Winkiel: co za wyczyn 67-latka w Renault Megane z rowerem na dachu! Zjechał na drugi pas, skosił znak, odbił się od torów i odjechał

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Kuba Tul, Radek Strójwąs
67-latek w Renault Megane na gdańskich numerach zaszalał na drodze 216. Na wysokości Kaczego Winkla zjechał na drugi pas, potem wleciał w tory kolejowe, niemal staranował Fiata Ducato i... odjechał, jakby nic się nie stało. Złapano go dzięki sygnałowi od kierowcy. - Od Pucka jechałem za nim, trąbiłem, mrugałem światłami... - relacjonuje Kuba Tul z Jastarni.

Akcja jak z "Szybkich i wściekły" albo sensacyjnego filmu z samochodowymi pościgami rozegrała się na drodze 216 (Reda-Hel) w poniedziałkowe popołudnie. Od strony Pucka za sznurkiem samochodów jechało czarne Renault Megane. Łatwo było go zapamiętać, bo kierowca na dach wrzucił sobie rower.

W pewnym momencie mniej więcej na wysokości Kaczego Winkla kierowca gwałtownie przyspieszył i zjechał na drugi pas drogi. Auto popędziło w kierunku torów.

- Wjechał w znak i na końcu odbił się od szyn - relacjonuje Kuba Tul, kierowca z Jastarni, jeden ze świadków zdarzenia. - Zjechał z torów, po czym jechał dalej, jakby nic się nie stało.

To nie koniec drogowego szaleństwa. Wracające na DW 216 czarne Renault wjechało prosto przed maskę jadącego swoim torem Fiata Ducato, którym jechał Radek Strójwąs.

- Dzieliły nas praktycznie centymetry - relacjonuje kierowca czerwonego dostawczka. - Wierzyć się nie chce, że nikomu nic się nie stało. Przyznam, że gdybym tego nie zobaczył na własne oczy, to ciężko byłoby uwierzyć.

Wypadek w Pucku: na ul. Żarnowieckiej doszło do groźnej czoł...

Czarne Megane na torach przy Kaczym Winklu

Z naruszonym tylnym zderzakiem i przekrzywionym rowerem na dachu kierowca auta na gdańskich numerach ani nie zwolnił, ani nie zatrzymał się, tylko jechał dalej przed siebie. A za nim Kuba Tul w swoim aucie. Ciężko było go nie zauważyć...

- Jechałem za nim, trąbiłem, mrugałem światłami, ale niestety pan nie miał zamiaru się zatrzymać - relacjonuje mieszkaniec Jastarni. - Nie wiedziałem, co z nim jest, więc powiedziałem sobie, że będę jechał za nim nawet za Hel, żeby tylko nie uciekł.

Kierowca Meganki jechał przed siebie, ale w międzyczasie policja z Pucka dostała zawiadomienie o jego niecodziennym wyczynie koło Kaczego Winkla. W ślad za uciekającym kierowcą ruszył patrol.

Nadmorska Kronika Policyjna - 67-latek chciał tylko dojechać

Mężczyznę za kierownicą Renaulta udało się zatrzymać na Półwyspie Helskim. Policjanci z KPP Puck sprawdzili jego trzeźwość kierowcy. Wykonali oględziny pojazdu oraz dokumentację fotograficzną, a potem zatrzymali dowód rejestracyjny.

- 67-letniemu kierowcy wystawiono wezwanie do jednostki policji celem wykonania z nim czynności w związku z popełnionym wykroczeniem - mówi mł. asp. Łukasz Brzeziński, oficer prasowy KPP w Pucku. -

Mundurowi ustalili i wylegitymowali świadków zdarzenia zdarzenia drogowego. Wszelkie materiały zebrane w tej sprawie posłużą za materiał dowodowy w czynnościach wyjaśniających prowadzonych przez pucką policję.

Co grozi kierowcy Renaulta na gdańskich blachach?

- Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym grozi mandat karny w wysokości 500 złotych plus 6 punktów karnych - wylicza rzecznik puckiej policji. - Odmowa przyjęcia mandatu wiąże się ze skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu, gdzie kara może wynieść do 5 tys. zł.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto