Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kadra w Jastarni 2018. Tłumy chciały obejrzeć trening biało-czerwonych. Grosicki z koszulką lidera, Błaszczu złapał gumę

Krzysztof Hoffmann
Reprezentacja Polski zaliczyła dziś pierwszy otwarty dla mediów i części widzów trening na boisku w Jastarni. Kadrowicze - choć nie wszyscy - dojechali z Juraty rowerami. Tłumy kibiców czekały na autografy od swoich idoli.

wideo: Echo Ziemi Puckiej

Operacja Mundial 2018 w Rosji rozpoczęta. Kadra Nawałki podobnie jak to było przed dwoma laty, przygotowania do najważniejszej piłkarskiej imprezy zainaugurowała regeneracyjnym zgrupowaniem w Juracie. Selekcjoner ostatecznie rozesłał powołania na obóz na Półwyspie Helskim 30 zawodnikom. Do środowego przedpołudnia zameldowało się 24 piłkarzy, a na pierwszym treningu pojawiła się szesnastka.

- Wciąż czekamy na pozostałych sześciu zawodników - mówi Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN. - Spodziewamy się, że jeszcze dzisiaj zameldują się w hotelu. Co do liczby trenujących dziś piłkarzy, takie były ustalenia trenera. Część została właśnie w hotelu, tam ćwiczy na siłowni lub ma zajęcia z fizjoterapeutami.

ZOBACZ TEŻ:

Najwierniejsi fani, którzy nie odpuszczają biało-czerwonych na krok pojawili się w pobliżu boiska w Jastarni na kilka godzin przed oficjalnym rozpoczęciem zajęć. Na Półwysep Helski zjechała się cała kibicowska Polska. Łódź, Kraków, Warszawa, Katowice, ale także miejscowi przyjechali podglądać kadrę i wyłapać kilka autografów.

- Najbardziej chciałbym zdobyć podpis Kuby. Mam nadzieję, że się uda! - mówi 9-letni Igor z Władysławowa.

- Ja też czekam na Błaszczykowskiego i Szczęsnego - dodaje 7-letni Franek z Pucka. Obaj panowie ubrani w biało-czerwone stroje reprezentacji dziarsko trzymają niemal kompletny album z naklejkami polskich piłkarzy.

Zaledwie kibiców część mogła obejrzeć trening na żywo, dzięki zdobyciu specjalnych wejściówek. Gdy ci zameldowali się w specjalnej strefie widza, ochrona pozwoliła wejść pozostałej grupie najmłodszych fanów. Oczywiście do wyczerpania ograniczonej liczby miejsc. Tym, którym nie udało się wejść do środka robili dosłownie wszystko, by choć przez moment zobaczyć piłkarzy w akcji. Obsługa PZPN podobnie jak przed dwoma laty zasłoniła murawę banerami. Kibice palcami wydzierali fragmenty materiału, aby zajrzeć na murawę.

- Tłumów można było się spodziewać, bo moda na kadrę nie mija - dodaje Kwiatkowski. - W mojej ocenie fenomen reprezentacji wybuchł na Euro 2016, a jak byliśmy tu poprzednio to jeszcze było przed turniejem. Wtedy także było bardzo dużo kibiców. Należy się z tego wyłącznie cieszyć i czuć to wsparcie. Miejmy nadzieję, że kibice nas poniosą i w Rosji zostaniemy jak najdłużej.

Łatwo można było się zorientować kiedy pierwsi piłkarze dotarli na boisko. Oklaski witały kolejnych kadrowiczów, którzy z Juraty do Jastarni przyjechali... rowerami. To właśnie było zapowiadane przez Tomasza IwanaTour de Jurata. Wyścig wygrał Kamil Grosicki, który jeszcze przed rozgrzewką otrzymał żółtą koszulkę lidera. Niemała przygoda w rowerowej drodze na trening spotkała Jakuba Błaszczykowskiego.

- Kuba złapał po prostu gumę - relacjonuje Jakub Kwiatkowski. - Niestety nie był w stanie kontynuować Tour de Juraty, ale miły cyklista przejeżdżający obok służył pomocą. Zostawił swój rower, poszedł po samochód i Kubę podwiózł. Ciekawa przygoda zarówno dla Kuby jak i dla tego pana.

Przypomnijmy, że przed Euro 2016 incydent rowerowy przytrafił się Pawłowi Dawidowiczowi. Obrońca włoskiego Palermo po zajęciach wsiadł na jednoślad i po chwili zorientował się, że brakuje mu powietrza w tylnym kole. Piłkarz machnął ręką i ruszył w pogoń za kolegami.

Na boisku obejrzeliśmy lekki rozruch. Po rozgrzewce, przyszedł czas na zabawy z piłką i grę w dziadka. Chwilę później trenerzy przygotowali gierkę na małej przestrzeni, której celem było jak najdłuższe utrzymanie futbolówki. Choć zgrupowanie w Jastarni i Juracie ma charakter nieco urlopowy, nie brakowało zaangażowania i walki o uwagę trenera.

- Intensywność treningów na boisku w Jastarni będzie nieco wyższa niż ta sprzed dwóch lat - tłumaczy rzecznik PZPN. - Stąd tak szeroka kadra. Każdy z zawodników ma inną liczbę meczów w nogach. Po to mamy tyle tych zajęć, by wyrównać przygotowanie fizyczne tych, którzy grali najmniej albo mieli problemy z drobnymi urazami.

Chwilę po rozgrzewce ćwiczących zawodników odwiedzili koledzy. W grupie byli m.in. Arkadiusz Milik, Karol Linetty, Piotr Zieliński, Michał Pazdan i Rafał Kurzawa.

W pewnym momencie zrobiło się groźnie, bo na murawę po zderzeniu z Dawidowiczem padł Jacek Góralski. Niewysoki pomocnik Łudogorca wyskoczył do główki i niefortunnie wpadł na kolegę z kadry uderzając prawym barkiem. Jednak uraz raczej nie jest niczym poważnym, bo wystarczyła szybka interwencja lekarzy reprezentacji i Góralski wrócił do treningu.

Środa dla kadry Adama Nawałki jest pracowitym dniem. Oprócz pierwszego treningu piłkarze złożą wizytę prezydentowi. Na specjalne zaproszenie Andrzeja Dudy kadrowicze ze swoimi rodzinami przyjadą do letniej rezydencji w Helu.

Kolejna szansa na spotkanie biało-czerwonych już w piątek. O godz. 11 przewidziany jest trening na boisku w Jastarni. Obejrzenie zajęć także jest możliwe za okazaniem wejściówki. Pozostaje liczyć na to, że PZPN zgodzi się wpuścić więcej kibiców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto