Kaszuby Połchowo - MKS Władysławowo 0:5. Pogrom i festiwal Karola Gojke | ZDJĘCIA, WIDEO

Bezlitośni dla Połchowa, które zaskakująco dobrze spisuje się na wiosnę - tak krótko można opisać derbowe spotkanie MKS Władysławowo z Kaszubami Połchowo. Obie drużyny bardzo ofensywnie ustawione miały zagrać otwarty futbol.

Niestety wśród graczy Jakuba Pluskoty zabrakło konsekwencji i koncentracji - szczególnie w drugiej części spotkania. Choć jeszcze przed pierwszym gwizdkiem kibice i trener przeżyli chwilę grozy. Podczas rozgrzewki golkiper gospodarzy - Rafał Smyk stracił przytomność. Jeden z zawodników uderzył na bramkę.
- Rafał był odwrócony tyłem do lecącej piłki, a ta trafiła go prosto w głowę. Odleciał na dwie minuty - relacjonują kibice.

Na szczęście charyzmatyczny bramkarz Kaszub Połchowo jest twardym gościem i stanął między słupkami.

Mecz od początku był pod dyktando zmotywowanego MKS Władysławowo. W ósmej minucie pierwszej stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał wracający do składu Karol Gojke. Szybko jednak piłkarze z Połchowa odgryźli się kilkoma akcjami zmuszającymi defensorów gości do wzmożonej czujności. Później było już tylko gorzej...

Skrzydła Kaszubom z pewnością podcięła bramka do szatni. Jej autorem był nie kto inny, jak wyżej wspomniany Gojke, który wykorzystał celne podanie Talaśki.

wideo: Piotr Ciskowski

Po przerwie MKS Władysławowo ruszył jeszcze pazerniej. W 56 minucie Karol Gojke kompletuje hat-tricka, a pięć minut później efektownie asystuje przy golu Przemysława Szymańskiego. Gol na 5:0 był wisienką na torcie dla bramkostrzelnego napastnika. Karol Gojke w derbowym spotkaniu był po prostu nie do zatrzymania.

Kaszuby Połchowo po stracie trzeciego gola ruszyły do przodu, a za to zostali mocno skarceni przez MKS Władysławowo, który ewidentnie wraca do formy z jesieni. Wynik 0:5 to najwyższy wymiar kary dla Połchowa, które po prostu opadło z sił w drugiej części gry.