Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaszuby Połchowo - Orlęta Reda 2:3 (1:2). Nowe ustawienie nie pomogło | ZDJĘCIA, WIDEO

Krzysiek Hoffmann
Kaszuby Połchowo - Orlęta Reda 2:3. Piłkarski Serwis Powiatu Puckiego
Kaszuby Połchowo - Orlęta Reda 2:3. Piłkarski Serwis Powiatu Puckiego Piotr Ciskowski
Kaszuby Połchowo - Orlęta Reda 2:3 (1:2). To czwarta z rzędu porażka beniaminka pomorskiej okręgówki. Dwie bramki zdobył Karol Hildebrandt, który staje się etatowym strzelcem w Połchowie. One jednak nie wystarczyły, by zainkasować punkty. - Czego zabrakło? Personaliów - krótko kwituje Jakub Pluskota. Piłkarski Serwis Powiatu Puckiego.

wideo: Piotr Ciskowski

Kaszuby Połchowo ewidentnie spuściły z tonu na wiosnę. Szczególnie to widać w ostatnich czterech kolejkach, w których z murawy schodzili pokonani. Mecz z Orlętami Reda miał być przełomowy, choć niewiele zapowiadało sukces.

Trener Jakub Pluskota nie mógł skorzystać z usług Rafała Smyka i Michała Skwiercza. Obaj nie zagrali z powodów kartkowych. Absencje dwóch kluczowych dla Kaszub graczy spowodowały roszady w składzie. Po pierwsze - między słupkami stanął młody Dawid Koy. Golkiper ma przed sobą świetlaną przyszłość, lecz potrzebuje nabrać doświadczenia.

- Bronił dobrze, ale to jeszcze nie ten poziom - komentuje szkoleniowiec z Połchowa.

Drugą istotną decyzją było przejście z formacji 4-4-1-1 na klasyczne 4-4-2. To prawdziwa rewolucja w Kaszubach. Duet napastników, jaki tworzyli Adrian Cherek i Karol Hildebrandt jest pierwszym za czasów selekcjonera Pluskoty.

ZOBACZ TEŻ:

Zmiany w składzie były potrzebne, bo w ostatnich kolejkach gra Kaszub pozostawiała naprawdę wiele do życzenia. Nie dość powiedzieć, że beniaminek okręgówki z gminy Puck jest w grupie drużyn tracących najwięcej goli. Przed Orlętami przyjęli "ósemkę" od Czarnych, a wcześniej MKS zaaplikował ich pięć.

- Trzeba było dać jakość z przodu - twierdzi trener Pluskota. - Formacje zbyt daleko od siebie grały, a strzelone przez nas bramki wpadały po stałych fragmentach. O wspomnianych porażkach nie można zapomnieć, ale trzeba wyciągać z nich wnioski.

Teraz miało być inaczej - i było. Orlęta Reda mocno rozpoczęły. Pierwszy gol wpadł w 3 minucie gry. Wyrównanie padło dopiero na 60 sekund przed końcem pierwszej części. Strzelec? Nie kto inny jak Karol Hildebrandt. Jeszcze przed gwizdkiem zapraszającym na przerwę goście objęli prowadzenie. Później je podwyższyli - w 58 minucie. Kaszuby nieustępliwie dążyły do złapania kontaktu. Dzięki konsekwentnej grze w środku pola, w którym biegali Więcek i Rydlewicz udało się strzelić gola na 2:3. Drugi raz na listę wpisał się Hildebrandt, który pod nieobecność Mariusza Grzywacza (kontuzja) znakomicie wywiązuje się z roli snajpera.

Niestety to wszystko, na co było stać gospodarzy w tym meczu. Kaszuby Połchowo na własnym boisku odniosły drugą z rzędu porażkę.

Kaszuby Połchowo - Orlęta Reda 2:3 (1:2)

Bramki Kaszuby: Karol Hildebrandt (44, 65)
Kaszuby: Koy - Brzostek (86 Nalepa), Dopke, Mateusz Krzysztofik (66 Dawidowski), Krzysztof Skwiercz - Dariusz Krzysztofik, Rydlewicz, Więcek, Meina (64 Szlage) - Cherek, Hildebrandt

W niedzielę czeka ich wyjazd do Kamienicy Królewskiej. Boisko, na którym rozgrywany będzie mecz jest specyficzne - wąskie i stosunkowo niewielkie. Jak mówi trener, już ma pomysł na rozpracowanie wyżej rozstawionego przeciwnika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto