Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kino Żeglarz w Jastarni. Na koronawirusa wymyśliły filmowe kalambury. Trzy kobiety odtwarzają sceny ze znanych obrazów. I porwały widownię

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Kino Żeglarz, Jastarnia: filmowe kalambury na koronawirusa i akcję #zostańwdomu - rozpoznasz z jakich filmów to kadry?
Kino Żeglarz, Jastarnia: filmowe kalambury na koronawirusa i akcję #zostańwdomu - rozpoznasz z jakich filmów to kadry? Kino Żeglarz, Jastarnia
Kino Żeglarz w Jastarni znowu zaskakuje. Urszula, Dagmara i Patrycja Blindow na koronawirusową nudę wymyśliły filmowe kalambury. Pomysł nieskomplikowany? To spróbujcie w domowych warunkach odtworzyć kadry z "Idiany Jonesa", "Commando", "Pożegnania z Afryką" lub wcielić się w ET albo Patricka Batemana z "American Psycho".

Kino Żeglarz w Jastarni to miejsce, którego opis musisz zacząć od przymiotnika "nietypowe". Powodów jest bez liku: bo to ostatnie takie miejsce w powiecie puckim. Bo prowadzą je trzy pokolenia miłośniczek kina - Urszula, Dagmara i Patrycja Blindow. Bo skrzypiące fotele podczas seansów dają filmom nowy wymiar. Bo przetrwało erę VHS, dominację multipleksów, dobę cyfryzacji, podnoszenie opłat za grunt itd. Bo dzięki swoim widzom ma wyjątkowy neon - jak ten sprzed lat, gdy współczesny żywot kina w Jastarni (to działało na półwyspie od wojny) w 1991 roku zapoczątkował Bogdan Blindow. Bo bywała tu aktorska śmietanka Polski.
Bo... można tak wyliczać niemal bez końca.

W czasie koronawirusowej przerwy doszedł też kolejny - niespożyta pomysłowość trzech pokoleń kinoholiczek, które dzień w dzień wynajdywały i odtwarzały sceny ze znanych (choć czasem mniejszemu kręgowi widzów) filmów.

Fotki później trafiały na Żeglarzowego facebooka (jest TUTAJ - kliknij i rzuć okiem), a internetowi fani odgadywali i przy tym świetnie się bawili.

Zresztą nie tylko oni.

Kino Żeglarz w Jastarni ma neon z lekko nieśmiałą literką „e...

Filmowe kalambury z Jastarni urodziły się, gdy z powodu koronawirusa trzeba było zostać w domu. Pierwotnie miały tylko urozmaicić czas, gdy wokół świat walczył z niepewnością jutra, szerzącym się błyskawicznie przerażeniem wywołanym informacjami o zakażeniach, a grono ludzi przytłaczanych negatywnymi myślami rosło błyskawicznie.

Szybko okazało się, że pomysł z Kina Żeglarz poruszył Internet, a fani czekali na codzienną zagadkę publikowaną kwadrans po godz. 21.

Scenki odtwarzane - i potem fotografowane - przez trzy pokolenia fanatyczek kina miały dać nam oddech. I szansę na oderwanie się od codzienności. A przy okazji być też intelektualną rozrywką dla tych, którzy nie wyobrażają sobie życia bez filmów.

- Zainteresowanie przeszło nasze oczekiwania. Wszelkie! - przyznaje Patrycja Blindow. - Reakcja fanów była niesamowita, nas napędziła do dalszej pracy. I mam nadzieję, że też okazała się edukacyjnym projektem, dzięki któremu pokazaliśmy garść filmowych perełek.

Zadanie proste? Może, ale na pewno nie w czasie, gdy nie można opuszczać domu w Wejherowie, a potem kina w Jastarni. W takich okolicznościach odgrywanie scenek wymaga szalonej dawki kreatywności. Bo jak np. przemienić jedną z pań - babcię, mamę lub córkę - w Arnolda Schwarzeneggera, zostać Yodą, przenieść się do Afryki (i pożegnać z nią), zawisnąć w powietrzu jak Neo z "Matrixa", sprawić sobie dłonie Edwarda Nożycorękiego, śięgnąć po pierścień niczym Frodo...

Im się udało - Babinex, Daga i Patrycja - niemal dokonywały cudów, a tam, gdzie było mało rekwizytów, nadrabiały pomysłowością.

Scena z "Władcy Pierścieni" powstała... na podłodze. Babcia Urszula (Frodo) położyła się na kocu, między nogami wnuczki, a nad nią, na żyłce wisiała obrączka. Całośc sfotografowano z góry - pracowicie odtwarzając nawet szczegóły fryzury hobbita z Półwyspu Helskiego.

Wyzwaniem była fotka rodziny Adamsów - tu na zdjęciu musiały być trzy panie jednocześnie. Podobnie było z "Matrixem" - słynna scena fruwającego pojedynku w wejherowksich warunkach udała się dzięki... taboretom.

Z czasem - gdy koronawirusowe zakazy luowano - okazało się, że pomocnych dłoni przybywa. Dzięki motocyklowi jednego ze znajomych pojawiała się scena z "Easy Ridera". Pomógł też Mieszko, widz z Wejherowa, a dzięki osiedlowemu kioski i gadżetom za 10 zł udało się zrealizować kolejną scenę...

- To była naprawdę rodzinna produkcja - śmieje się Patrycja Blindow. - Ja całość wymyśliłam, przedstawiłam pomysł mamie i usłyszałam "Zwariowałaś?". Trzy minuty później szukałam kadrów, a Daga gadżetów, ciuchów i rekwizytów. Babinex? Nie było zawahania, babcia zaakceptowała projekt. I niesamowicie się w niego wciągnęła zostając naszą główną gwiazdą.



Filmowe kalambury z Jastarni skończą się wraz z przymusową kwarantanną i zakazami spotykania się. Ale kino Żeglarz w Jastarni zaprasza - gdy tylko oficjalnie będzie można ruszyć z repertuarem.

A kto chce mieć pewność, że w Jastarni, w kinowej sali ozdobionej piecem kaflowym, czekać będzie na niego skrzypiące krzesło, może już dziś kupić bilet na przyszłość. Wystarczy wejść TUTAJ (kliknij i przejdź), kupić elektroniczny bilet i pojawić się w niedalekiej przyszłości w Jastarni.

- Zapraszamy do nas w 2020 i 2021 roku, na dowolnie wybrany seans - zachęcają właścicielki studyjnego kina na Półwyspie Helskim.

Bilety do Kina Żeglarz w Jastarni są w regularnej cenie: 16 zł ulgowy i 20 zł normalny (+1 zł kosztów obsługi transakcji.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto