Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronarturystyka i powiat puckim. Gorąca sobota i tłumy nad Bałtykiem ale nie w Helu. - Apel zadziałał. Dziękuję - mówi burmistrz Wądołowski

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Koronaweekend w powiecie puckim: ciepła sobota (28.03.2020) sprawiła, że zapełniły się parkingi nad morzem. Około południa w szwach pękała droga Reda-Hel, ale turyści omijali Półwysep Helski i jechali w stronę Jastrzębiej Góry, Dębek i Białogóry. Na mierzei czekała na nich policja.

Weekend z zakazem wjazdu na Półwysep Helski - tak w piątkowe popołudnie z przekąsem mówiono o nadciągającej sobocie i niedzieli (208-29.03.2020) w powiecie puckim. Koronawirus i zagrożenie z jego strony miał być wystarczającym argumentem, by na co dzień pozamykani w domach ludzie jednak nie garnęli się tłumnie nad Bałtyk i Zatokę Pucką. Pogoda zadania nie ułatwiła, bo sobota była wyjątkowo słoneczna.

O wstrzymanie się przed wizytą nad morzem zaapelował też burmistrz Władysławowa. Na gminnym facebooku zamieszczono fotki pustej plaży, pozamykanych placów zabaw, opustoszałej Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie i turystycznego centrum miasta. I jak?

W sobotę przed południem wojewódzka, turystyczna trasa Reda - Hel (DW 216) zapełniła się autami.

- Jest korek z Redy w stronę Pucka, sporo obcych rejestracji więc chyba już jadą "koronoświry" - komentowała na naszym facebooku mieszkanka Helu Iwona Ivet.

Marcowy weekend w powiecie puckim: 28.03.2020. Władze apeluj...

Turyści jechali w stronę Półwyspu Helskiego, choć do samego Helu dojeżdżać mieli nieliczni. Za to sporo działo się na trasie między Władysławowem a rogatkami Helu.

- Na parkingu za Chałupami w kierunku Helu brak miejsca - raportował Sebastian Manuszewski.

Także w samych Chałupach w godzinach okołopołudniowych postoje szybko zapełniały się autami z rejestracjami z Trójmiasta, innych pomorskich powiatów, Polski. Ludzie grupkami szli pospacerować po szerokich bałtyckich plażach.

W Helu tłumów nie było - przynajmniej nie tak dzikich jak tydzień wcześniej. Choć obrazek z ul. Wiejskiej w Helu to główny trakt spacerowy przecinający miasto na początku Polski, który podesłał nam Edward Koreńczuk, pokazuje rządek zaparkowanych tutaj aut.

- Ja jestem podbudowany i jutro do policji wysyłam podziękowania. Może też wyślę informację do wojewody - mówi Mirosław Wądołowski, burmistrz Helu, który w ubiegłym tygodniu zaapelował właśnie do pomorskich władz, by na czas koronawirusa odciąć turystom wstęp na Półwysep Helski. - Na wiecznie oblężonym parkingu w porcie w Helu były dwa samochody. Na innym, przy boisku, cztery.

Sobotnich koronaturystów na Półwyspie Helskim nie było mało, ale nie pchali się do miast. Wybierali raczej spacery po lasach między Bałtykiem a Zatoką Pucką albo spacery po piasku. Z pewnością pomogła policyjna kontrola na rogatkach. I apele kierowców na Yanosiku - aplikacji, która m.in. pomaga uniknąć zakorkowanych ulic, omijać wypadki, czy radarowe kontrole.

- W porównaniu z tym, co było, to niebo a ziemia. Ja jestem zadowolony - podkreśla burmistrz Helu. - Apel pomógł. I trzeba się jego trzymać do samego końca. Bo tak można sobie nawzajem pomóc.

Goście, którzy bali się wjechać na Półwysep Helski, jechali tłumami na zachód od Władysławowa: w kierunku Karwi, Dębek, Białogóry. Wszyscy byli spoza powiatu puckiego.

- W Jastrzębiej Górze też widać coraz więcej turystów - informował Mateusz Selke

Nie brakowało też zmotoryzowanych turystów w innych regionach powiatu puckiego.

- W Białogórze dzisiaj pełno ludzi - raportowali nam tuż po godz. 12 mieszkańcy wypoczynkowej miejscowości w gminie Krokowa. - Parking pełny, promenada pełna. Ludzie robią sobie pikniki na ławkach...

- Przed Zamkiem w Rzucewie pełno turystów, spacerowiczów... - pisała Ania Lademann.

Nie brakowało też zdecydowanych pomysłów na ograniczenie koronaturystyki w powicie puckim.

- W Redzie zrobić selekcję wyjeżdżających ktoś na obcych blachach od razu zawracać. W Wejherowie to samo - proponował Leszek Foelkner.

Koronawirus w gminie Kosakowo i wekendowa turystyka: gmina p...

Goście nie omijali też Jastarni. Na plaży ok. godz. 15.30 można było spotkać pojedyncze osoby.

- Byli, faktycznie, choć niewielu i spacerowali w oddali - mówi Marta Balicka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Sportu i Turystyki w Jastarni, która wybrała się z dziećmi na krótką przechadzkę. - Choć nasi mieszkańcy, na zamkniętych grupach dyskusyjnych, byli przerażeni, gdy opublikowano zdjęcia pełnych parkingów.

W Jastarni podkreślają, że pomysł z zamknięciem turystycznego wjazdu w czasach koronawirusa w powiecie puckim - choć drastyczny - jest wart rozważenia, ale brakuje konkretnych rozwiązań prawnych.

- Dziś możemy liczyć na rozsądek Polaków i to, że wezmą na siebie odpowiedzialność także za zdrowie innych - komentuje Marta Balicka.

Mieszkańcy Półwyspu nie potępiają w czambuł wszystkich, którzy teraz przyjeżdżają nad morze w weekendy.

- Jestem w stanie zrozumieć mieszkańców miast, którzy tydzień siedzą w mieszkaniu z dziećmi. To może być frustrujące, irytujące. Naturalne jest, że w końcu chce się popatrzeć na coś innego niż widok z własnego okna - mówi mieszkanka Jastarni. - Wszyscy jesteśmy ludźmi. W Jastarni wychodzimy na krótkie spacery, ale sami. Jesteśmy odpowiedzialni.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto