Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus i Szpital Pucki. Ewakuowali pacjentów znad Zatoki Puckiej. Jakie oddziały w Pucku nadal pracują? Ratownictwo medyczne bez zmian

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Szpital Pucki i koronawirus
Szpital Pucki i koronawirus Szpital Pucki
Koronawirus w powiecie puckim: szesnaścioro pacjentów Szpitala Puckiego zostało ewakuowanych po tym, jak największą lecznicę w powiecie puckim trzeba było zamknąć. Szpital w Pucku nieczynny będzie na pewno do końca wakacji.

Zamknięcie Szpitala Puckiego było koniecznością, bo wśród jego personelu znalazły się osoby z potwierdzonym dodatnim wynikiem na COVID-19. Co starannie podkreślał Tomasz Augustyniak, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, koronawirusa wykryto u pracowników szpitala, a nie na jego terenie.

To dawało i pracownikom i władzom, oraz inspekcjom sanitarnym, pewny komfort działania, ale i tak mimo braku bezpośredniego zakażenia sytuacją w Szpitalu Puckim zagrożonym koronawirusem trzeba było się zająć błyskawicznie i przy tym starannie.

W powiecie puckim analizowano różne możliwości wyjścia z sytuacji. Nie wykluczano nawet opcji pozostawienia w pracy lekarzy, którzy dobrowolnie zgodzą się zostać tu na czas ewentualnej kwarantanny (choć takiego rozwiązania nie przewidują ministerialne procedury).

Finalnie Szpital Pucki zamknięto - łącznie z przebywającymi tu pacjentami, z których część nie mogła przerwać hospitalizacji, a inni czekali na swoje zabiegi.

Starosta pucki podkreśla, że choć decyzja nie była łatwa, to w zasadzie była jedyną rozsądną, którą można było podjąć w tamtym momencie.

Szpital Pucki zamknięty z powodu koronawirusa

Koronawius i Szpital Pucki: zamknęli go na dobre. Na pewno b...

Szpital Pucki i koronawirus - ciężkie chwile w Pucku dla lekarzy, pielęgniarek i pacjentów

W Pucku kierowano się m.in. matematyką i możliwością potencjalnego wybuchu dużego ogniska zakażeń koronawirusem. I choć tegoroczne wakacje nad morzem są mniej udane pod względem liczby letników, to wciąż w powiecie puckim przebywają setki tysięcy osób.

- Dziś pod względem ludności jesteśmy najliczniejszym powiatem w Polsce. Poza 85 tysiącami mieszkańców jest przecież u nas paręset tysięcy turystów - kometuje starosta Jarosław Białk. - Patrząc na to czysto statystycznie, mamy największe ryzyko wybuchu ogniska epidemii. Dlatego nie mogliśmy sobie pozwolić na ryzyko igrania ze zdrowiem i życiem ludzi. Świetnie wiem, jakie ryzyko niesie koronawirus. Sam ciężko przeszedłem tę chorobę.

Szpital i starostwo w Pucku nie byli w stanie zapewnić pacjentom odpowiedniej opieki - bo mimo rozmów nie udało się nad Zatokę Pucką na gwałt ściągnąć dodatkowych sił medycznych. W Pucku liczono się z tym, że dodatkowym lekarzom i pielęgniarkom trzeba będzie płacić ekstra, ale na pierwszym miejscu stawiano ciągłość opieki medycznej. Nie udało się.

- Na chwilę obecną, nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć obsady personelu medycznego w oddziałach szpitala, poradniach i gabinetach specjalistycznych - komentowała Oksana Rabij-Zabłotna ze Szpitala Puckiego.

W międzyczasie starosta Białk rozmawiał też z siecią Szpitali Pomorskich (są najbliżej) oraz innych placówek, gdzie ewentualnie pacjenci z Pucka mogliby zostać przetransportowani pod fachową opiekę.

- Odpowiedź Szpitali Pomorskich była krzepiąca: było i miejsce, i zapewnienie, że nasi pacjenci mogą trafić w dobre ręce - przyznaje starosta pucki.

Kilkanaście osób - które wcześniej musiały przejść testy na obecność koronawrusa - ostatecznie trafiło do innych placówek. A to nie taka prosta sprawa, bo przed oddaniem pacjentów nowym medykom trzeba było przekazać m.in. historię choroby, sposoby leczenia itp.

- Z Oddziału Pediatrycznego wypisanych zostało troje dzieci - relacjonują w Szpitalu Puckim. - Oddział Położniczo - Ginekologiczny opuściła jedna (ostatnia już) Pacjentka.

Szpital Pucki na pewno będzie zamknięty do końca sierpnia 2020. Choć i tak działa, jednak w określonym zakresie - ratownictwo medyczne pracuje bez przerwy.

- Po raz kolejny podkreślamy, szpital to ludzie… ludzie, którzy na co dzień dbają o państwa zdrowie, teraz sami potrzebują wsparcia - mówi Oksana Rabij-Zabłotna.

Szpital Pucki zamknięty - gdzie teraz zgłaszać się w pilnych sprawach?

W Szpitalu Puckim przypominają, że w nagłych sprawach dotyczących zagrożenia życia dzwonić bezpośrednio na numer alarmowym - 112 (telefony komórkowe).

W pobliżu powiatu puckiego szpitale, które świadczą całodobową opiekę medyczną to:

  • 115 Szpital Wojskowy z Przychodnią SPZOZ- Hel, ul. Boczna 10, Tel. (58)690-42-60
  • Szpital Specjalistyczny im. F. Ceynowy – Wejherowo, ul. dr A. Jagalskiego 10, Tel. (58) 572 70 00
  • Szpital Św. Wincentego A Paulo – Gdynia, ul. Wójta Radtkego 1, Tel. (58) 726 08 00
  • Szpital Morski im. PCK – Gdynia, ul. Powstania Styczniowego 1, Tel. 224 800 800
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto