Kosakowo: Firma z Niemiec - Sport Stadianet - żąda odszkodowania od gminy. Chce 5,6 milonów złotych

Dla szybko rozwijającej się gminy Kosakowo budowa nowego gimnazjum jest sprawą absolutnie priorytetową, bo tutejsze szkoły są przepełnione. 
Ponad dwa lata temu zaczęły się więc poszukiwania kontrahenta, który zaprojektuje, wybuduje, sfinansuje i poprowadzi przez 15 lat gimnazjum.
Jedyną ofertę zgłosiła niemiecka firma Sport Stadianet.


Przez następne 20 miesięcy trwały negocjacje firmy z gminą, spółka przedstawiała kolejne propozycje cenowe w zależności od rozmachu przedsięwzięcia. Kiedy wezwana do ostatecznego przedstawienia oferty spółka taką złożyła, władze gminy uznały, że jest ona za wysoka. Postępowanie unieważniono.


- Mogliśmy przedstawić jeszcze jedną ofertę, skoro było ich już cztery wcześniej, nie zostaliśmy poinformowani o tym, że gmina obniżyła koszt przedsięwzięcia - twierdzi Andrzej Siedlecki, dyrektor Sport Stadianet.


Kosakowo: planowali gimnazjum z basenem i halą sportową

Wójt Kosakowa Jerzy Włudzik twierdzi, że oferent doskonale wiedział, jakie są możliwości finansowe budżetu gminy. A zaproponowana ostatecznie stawka była za wysoka nawet o kilkadziesiąt milionów złotych.


Sport Stadianet oddał sprawę do sądu. Domaga się odszkodowania za poniesione koszty projektów, przelotów samolotami, noclegów w hotelach itp. w wysokości 1,2 mln zł. A dalsze ponad 4 mln zł mają być rekompensatą za utratę spodziewanych korzyści.


W listopadzie odbędzie się pierwsza rozprawa sądowa. Władze Kosakowa są przekonane, że nie będą musiały nic płacić.


Nie wiadomo, czy straci na tym budżet Kosakowa, ale na pewno już stracili najmłodsi mieszkańcy gminy. Bo budowa kompleks u szkolno-sportowego w Kosakowie ruszy według optymistycznych prognoz dopiero za rok.