MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Krokowa. Sensacyjna przegrana UKS Krokowa na własnym parkiecie

Roman Kościelniak
UKS Krokowa mimo, że na początku spotkania wręcz „fruwał" nad parkietem, to nie dał rady przeciwnikom z Gdyni. FOT. ROMAN KOŚCIELNIAK
UKS Krokowa mimo, że na początku spotkania wręcz „fruwał" nad parkietem, to nie dał rady przeciwnikom z Gdyni. FOT. ROMAN KOŚCIELNIAK
Koszykarze UKS Krokowa przegrali na własnym parkiecie mecz z GTK Gdynia 71:89. Mimo porażki utrzymują się na pozycji lidera wojewódzkiej ligi okręgowej seniorów.

Koszykarze UKS Krokowa przegrali na własnym parkiecie mecz z GTK Gdynia 71:89. Mimo porażki utrzymują się na pozycji lidera wojewódzkiej ligi okręgowej seniorów.

Początek spotkania zapowiadał, że gospodarze słusznie występują w roli faworytów. Już od pierwszych minut meczu gospodarze przycisnęli zdecydowanie. Efekt było widać po kilku minutach na tablicy wyników. W ciągu pięciu minut ze stanu 13:11 zrobiło się 25:15. Licznie zgromadzeni kibice wietrzyli łatwe zwycięstwo. Niestety, aby mecz wygrać, trzeba mieć szczęście do końca.

– Już końcówka drugiej kwarty zapowiadała, że nie będzie tak łatwo – mówi Lechosław Centkowski, trener UKS Krokowa. – W tym momencie przegrywaliśmy jednym punktem. Potem szło już tylko gorzej.
Od początku trzeciej kwarty krokowianie, którzy jeszcze niedawno wygrywali niemal wszystkie piłki, teraz nie potrafili trafić do kosza. Do gry wkradła się nerwowość, która jeszcze bardziej pogarszała sytuację.

– Wiadomo, że w takiej chwili zaczynają drżeć ręce, a wówczas o precyzję bardzo trudno – twierdzi trener. – Nie mogę mówić, że nasi koszykarze zagrali słabo. Po prostu, nic im nie wychodziło.

UKS Krokowa był dodatkowo osłabiony brakiem Adama Centkowskiego, który jest filarem drużyny. Tymczasem przeciwnik przyjechał w bardzo mocnym składzie.

– To, że gdynianie do tej pory zajmowali ostatnie miejsce, wcale nie świadczy o słabości drużyny – ocenia Lechosław Centkowski. – Nasi rywale mają dwa zaległe spotkania. Tymczasem zawsze do meczu z Krokową przygotowują się w sposób szczególny. Przed rokiem tylko nasz zespół potrafił się im przeciwstawić. Tym razem też przyjechali w najmocniejszym składzie. Nie można ich lekceważyć.

Krokowianom podczas niedzielnego meczu nie pomógł nawet bardzo głośny doping licznej grupy kibiców. Wspierali oni swych pupili głośnymi okrzykami. Na sali słychać było sygnał kilku trąbek.

- Wszyscy zawodnicy pragną podziękować wiernym fanom, za tak gorący doping – mówi trener krokowskich koszykarzy. – Liczymy, że będą oni nas wspierać także podczas kolejnych spotkań ligowych.

Po starciu w GTK Gdynia krokowski zespół, z dorobkiem 14 punktów, nadal utrzymuje się na pierwszym miejscu w tabeli ligi okręgowej. O dwa punkty mniej ma drugi w tabeli Gryf Prabuty. Jednak ten zespół rozegrał do tej pory o jeden mecz mniej. GTK Gdynia z miejsca siódmego awansował na pozycję piątą. Ten zespół zgromadził do tej pory 9 punktów, i ma na kocie o dwa spotkania mniej. Do końca rozgrywek zostało jeszcze pięć kolejek ligowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto