Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łodzianin z aparatem na wakacjach nad Bałtykiem (1931-38). Oto m.in. Jastarnia Bór, którą fotografował Roman Wajnikonis | ZDJĘCIA, WIDEO

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Roman Wajnikonis: wakacje nad Bałtykiem, lata 30 XX wiek (m.in. Jastarnia, Kuźnica, Jastrzębia Góra)
Roman Wajnikonis: wakacje nad Bałtykiem, lata 30 XX wiek (m.in. Jastarnia, Kuźnica, Jastrzębia Góra) Roman Wajnikonis
Jak się odpoczywało nad Bałtykiem w latach 30? Humory dopisywały, podobnie jak słoneczna pogoda. Na plaży papieros nie raził, a w restauracjach można było zjeść dnia kuchni polsko-francuskiej. Tak wyglądała m.in. Jastarnia, Kuźnica, Gdańsk i Gdynia w obiektywie łodzianina Romana Wajnikonisa.

"Albumy z niepublikowanymi skanami" to facebookowy zbiór odnalezionych zdjęć z archiwum łodzianina Romana Wajnikonisa, który nad polskie morze - do m.in. Jastarni, Kuźnicy, Sopotu, Gdyni i Gdańska przyjeżdżał z rodziną i nieodłącznym aparatem fotograficznym.

Prawnik i żołnierz - później członek Związku Oficerów Rezerwy - chętnie uwieczniał życie ówczesnej Łodzi. Choć nie tylko to środowisko go interesowało.

Jak dla Archiwum Państwowego w Łodzi opisała to Agnieszka Janik, fotoamator z Łodzi dużo podróżował.

- W latach 30. XX w. wraz z żoną i przyjaciółmi podróżował samochodem po Europie, czego efektem stał się unikalny zbiór fotografii z: Wiednia, Wenecji, Florencji, Rzymu, Capri, Pompejów, Pizy, Monte Carlo, Londynu oraz wielu polskich miast - czytamy.

Fotki dziadka pracowicie uwieczniła wnuczka Justyna Wajnikonis-Maciejewska, która zaprezentowała je w serii filmików:

wideo: Justyna Wajnikonis-Maciejewska

Wśród historycznych zdjęć, które udało się odnaleźć, znalazła się m.in. nasze miejscowości - wakacyjne: Jastarnia Bór i Kuźnica, są też obrazki z Jastrzębiej Góry, Rozewia.

Beztroskie zabawy na piasku, popołudniowe przechadzki po Półwyspie Helskim, opalanie na bałtyckim piasku, potańcówki, figle w wodzie i pamiątkowe fotki prosto z wody... Wakacje przed wojną na Półwyspie Helskim nie aż tak bardzo różniły się od tego, co mamy też dziś!

W przepastnym archwium jest m.in. "Restauracja - Pensjonat Pod Zielonem Dębem", w której mogliśmy wyżywić się przez cały dzień. Pod dębem serwowano śniadania, obiady oraz kolacje, a wakacyjna kuchnia - w latach 30. XX wieku - była naprawdę światowa: polsko-francuska.
Co ciekawe, gospodarze już wtedy cenili stałych klientów, bo ci mogli liczyć na zniżkę.

Z kolei w "Warszawiance" pracowano inaczej, krócej, bo zjeść można było jedynie obiady i kolacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto