Gdy niecałe dwa tygodnie temu Ewa Majkowska z pomorskiej Fundacji PoMoc wraz z Moniką Madaj-Walasz ze Starostwa Powiatowego w Pucku ruszyły ze zbiórką stu tysięcy złotych na rzecz Szpitala Puckiego, wiadomo było, że porywają się na zadanie ambitne. Bo w krótkim okresie czasu zamierzały przekonać mieszkańców powiatu puckiego, by przekazali niebagatelą sumę.
Dla porównania - ponad 100 tysięcy udało się zebrać w tym roku podczas finału WOŚP w gminie Puck.
Ale czy w ogóle da się porównać zryw z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w powiecie puckim ze zbiórką w trakcie pandemii koronawirusa nad Zatoką Pucką?
- Wierzę w naszych mieszkańców, wierzę w Kaszubów, wierzę w lokalny biznes - wyliczała na starcie zbiórki Ewa Majkowska z Fundacji PoMoc. - Wierzę w ludzi i w to, że na pewno pomogą. W moim świecie 100 tysięcy złotych to nie jest dużo. Dwa tygodnie? To bardzo dużo czasu, by te pieniądze uzbierać. Chcemy kupić sprzęt, który ratuje życie. A to jest bezcenne.
I nie pomyliła się ani o jotę.
Trzy dni przed wielkim finałem zrzutki na respirator dla Szpitala Puckiego udało się najpierw dobić do 87 tysięcy, a potem dotrzeć do niebotycznej bariery 100 tysięcy złotych, a w ciągu kilku kolejnych ją złamać. W środę 16.04.2020 - gdy zostało jeszcze ok. 48 godzin na zrzutkę, licznik bił nadal - mimo że przecież aż o 16% udało się przekroczyć założoną kwotę (było prawie 117 tys.).
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - komentuje Ewa Majkowska. - Ale chcę podkreślić, że to nie moja zasługa, ani Moniki. My tylko odpaliłyśmy iskrę, a wy wszyscy za tym poszliście.
Na imponujący efekt zrzutki dla Szpitala Puckiego złożyło się w sumie blisko 800 osób i firm. Były indywidualne wpłaty rzędu 5 złotych, były też cztero lub pięciocyfrowe zastrzyki gotówki.
Na osobne podziękowania przyjdzie czas, ale już dziś wśród nahojniejszych darczyńców można wymienić m.in. firmę Olgierda Hewelta OL-TRANS z Mrzezina (15 tys.), Usługi Transportowe Robert Lewicki (13.234 zł) czy Ekowik z Władysławowa (10 tys.).
Znaczne sumy wpłacili również Andrzej Szulist (5 tys.), spółka DGM Budowa (3 tys.) oraz Łukasz Klasa (2,5 tys.).
- Mamy jeszcze dziś i cały dzień jutro... Nie wiem co się wydarzy. Po prostu, cuda się dzieją! - mówi [bMonika Madaj-Walasz.
Organizatorki podkreślają, że tu każda wpłacona złotówka ma równe znaczenie - niezależnie od tego ile pieniędzy przelaliśmy na zakup respiratora dla Szpitala Puckiego.
- Dziękujemy za każde 5 złotych, bo gdyby nie ta ilość, to nie byłoby tej kwoty - zapewnia Monika Madaj-Walasz.
A pomoc płynie niesuatannie - m.in. z facebookowych licytacji (są tutaj - KLIKNIJ i dołącz), które wspólnym siłami uruchomili mieszkańcy Żelistrzewa: Aleksandra Barzowska oraz Anna Dettlaff i jej mąż Szymon Dettlaff.
Tu uzbierało się już ok. 7 tysięcy i kolejne przedmioty trafiają na facebookową aukcję.
Aby nadal wesprzeć zbiórkę dla Szpitala Puckiego, kliknij tutaj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?