Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Manifestacja Stop Aborcji na Starym Rynku w Pucku zgorszyła mieszkańców. Urząd ją przerwał

Krzysztof Hoffmann
Drastyczne zdjęcia martwych płodów, gorszące hasła na transparentach, a przede wszystkim pora, w której zorganizowano manifestację na Starym Rynku w Pucku. Akcja Stop Aborcji zelektryzowała mieszkańców miasta. Urzędnicy postanowili zainterweniować i odcinają się od spontanicznego zgromadzenia.

Dwie godziny miała trwać poniedziałkowa (20.11.2017) manifestacja na Starym Rynku w Pucku zorganizowana pod hasłem Stop aborcji. Wszystko skończyło się niemal godzinę wcześniej. Powodem były pretensje mieszkańców. Pucczanie złapali za telefony i zaczęli wydzwaniać do Urzędu Miasta ze skargą na gorszące treści przekazywane przez organizatora.

Na plakatach widniały drastyczne zdjęcia i jednoznaczne hasła nawołujące młode matki do zaprzestania usuwania ciąży. Całość miała pokojowy charakter i jak mówią urzędnicy, organizator w prawidłowym terminie zgłosił do magistratu.

- Całość miała charakter zgromadzenia na uproszczonych zasadach - dodaje Agnieszka Siebert, sekretarz UM Puck. - Tryb ten nie wymaga zgody burmistrza. Organizator ma tylko obowiązek poinformować władze miasta o zamiarze przeprowadzenia manifestacji nie wcześniej niż miesiąc i najpóźniej dwa dni przed jej rozpoczęciem.

ZOBACZ TEŻ:

Informacja przyszła faksem od dyżurnego Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku. W treści nie było wzmianki o tym, czego będzie dotyczyć. Zgromadzenie było skromne, ale treściwe. Jego pomysłodawca był zarazem jej jedynym uczestnikiem, który podobne akcje przeciwko aborcji przeprowadza na terenie całego Pomorza.

W Pucku wszystko odbywało się w godzinach wczesnopopołudniowych, kiedy po Starym Rynku przechadzały się m.in. dzieci wracające ze szkoły. To był główny powód oburzenia pucczan.

- Również uważam, że adresat jest zupełnie inny. Nie neguję samej celowości - zaznacza Agnieszka Siebert. - Z uwagi na drastyczne treści i sprzeciw społeczny postanowiliśmy rozwiązać zgromadzenie.

Sekretarz w asyście strażnika miejskiego udała się na miejsce, by porozmawiać z manifestującym. Dyskusja była burzliwa, ale ostatecznie udało się namówić do zaprzestania działań. Interweniowali też funkcjonariusze KPP Puck. Mundurowi spisali dane mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że nie była to ostatnia demonstracja Stop Aborcji w Pucku. Organizator przyznał, że i tak na rynek wróci. Ma do tego prawo.

- Mamy związane ręce, bo tryb postępowania z wnioskiem o zamiarze zorganizowania spontanicznego zgromadzenia jasno określa ustawa z 24 lipca 2015 roku - dodają w UM Puck i liczą tylko, że uda się wynegocjować właściwszą porę.


Strajk Obywatelski w Pucku. Łóżko dla Prezesa na rynku:

wideo: Echo Ziemi Puckiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto