Krystian Sabiszewski z Helu, uczeń puckiego Żeroma, to młody chłopak, który powinien móc narzekać na nadmiar nauki w szkole, cieszyć się młodością, spotykać ze znajomymi, czasem imprezować - jak każdy nastolatek. Niestety od trzech lat Krystian dzielnie stawia czoła chorobie, która zabiera mu najlepsze lata życia.
- Cześć, nazywam się Krystian, mam 18 lat i mieszkam na początku Polski w Helu, chodzę do LO w Pucku - pisze o sobie młody pacjent. - Moją pasją jest język angielski i angielska kultura. Uwielbiam grać na Xboxie. Jestem marzycielem, lubię spędzać czas z kumplami.
Badania wykazały najgorsze: u Krystiana rozwinęła się osteosarcoma, czyli nowotwór złośliwy kostniakomięsak.
- To trwa już 3 lata. Niewinne złamanie nogi, późniejsze, niepokojące zrosty kości, a potem zmiany w płucach, chemioterapia, operacje... - pisze mama Krystiana. - Ponad 1000 niepewnych poranków i tyle samo przepłakanych nocy. Dopóki liczba wieczorów równa się liczbie poranków naszego syna, my również widzimy sens, by wstać z łóżka. Nasze życie to nadzieja i małe zwycięstwa, przeplatane ze smutkiem i rozgoryczeniem. I wreszcie niemożność pogodzenia się z ostateczną diagnozą - osteosarcomą.
Obecnie pozostało leczenie ostatniej szansy dla Krystiana Sabiszewskiego, roczna kuracja nowoczesnym lekiem: leczenie nie jest refundowane, a jego koszt przekracza 150 000 zł.
- Zawzięcie walczyliśmy przez siedem miesięcy. Od początku choroby staraliśmy się dawać synowi nadzieję i nigdy nie pokazywać momentów, w których zaczynało nam jej brakować - opowiada mama 18-latka z Helu. - Gdy myśleliśmy, że najgorsze za nami, że teraz musi być już tylko lepiej, przyszedł nowy, nieoczekiwany cios. Kolejne zmiany w płucach, dwie serie chemioterapii, dwie operacje i ból, którego nie da się opisać i policzyć.
Jedyna szansa dla Krystiana Sobieszewskiego w walce o życie to kosztowna kuracja, która nie jest refundowana.
- Dziś lekarze mówią jasno i wyraźnie, pozbawiając nas nadziei na cud, że tylko kuracja, warta 13 tys. zł miesięcznie jest gwarantem życia naszego syna - wyjaśniają rodzice Krystiana. - Nigdy nie przypuszczaliśmy, że bezcenne życie naszego najdroższego dziecka można przekalkulować.
30 dni życia Krystiana kosztują 13 tys. zł.
Rodziców 18-latka z Helu nie stać na dodatkowy wydatek z rzędy 13 tys. zł miesięcznie przez ponad rok, choć starają się jak mogą, to 3-letnia walka z rakiem zjada nie tylko siły, ale też pieniądze. Dlatego Ci, którzy najbardziej na świecie kochają Krystiana, proszą o pomoc naszych Czytelników - pomoc w uratowaniu życia ich syna.
- Ostatnia próba kwalifikacji do operacji usunięcia guzów z płuc stanęła na niczym z powodu infekcji - informuje mama chorego nastolatka. - Czekamy na opis tomografu i mamy nadzieję, że operacja odbędzie się lada chwila, a zaraz po niej podamy synowi pierwszą dawkę leku.
Choroba odbiera synowi wiele małych radości życia, którymi cieszą się jego rówieśnicy. Zabrała mu szansę na beztroskie wejście w dorosłość. Zamknęła w domu z nauczeniem zdalnym w ostatniej klasie liceum. Wypchnęła go do szpitala, w którym spędza przynajmniej połowę miesiąca! Wycofała z jego życia możliwość spotkań towarzyskich i postawiła niewidzialną ścianę pomiędzy nim a przyjaciółmi, którzy z dnia na dzień zaczęli stanowić dla niego śmiertelne zagrożenie.
- Nowotwór nie ma litości - mówią rodzie Krystiana. - Leczenie, na które zbieramy środki to trzecia próba pokonania bezwzględnego przeciwnika, który próbuje odebrać nam syna.
Jak pomóc Krystianowi? Najszybszy sposób to wpłata na konto poprzez www.siepomaga.pl/krystian-sabiszewski, ale można też zaangażować się w aukcje na facebookowej grupie www.facebook.com/groups/ZdrowieNa18StkeKrystiana/
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?