Mirosław Wądołowski przegrał wybory w Helu. Pokonał go Klemens Adam Kohnke, na którego zagłosowało o 125 osób więcej.
- Informację o porażce przyjąłem nadzwyczaj spokojnie - mówi Wądołowski. - Teraz to czuję nawet pewną ulgę. Na razie nie zastnawiam się nad przyszłością. Trochę później będę szukał dla siebie jakiegoś zajęcia.
CZYTAJ i ANALIZUJ: Wybory w
Odchodzący burmistrz Helu rozważa uruchomienie prywatnej działalności. Samorządowiec ma już pewne doświadczenie w prowadzeniu własnej firmy.
Przez laty, gdy nałożono na niego zakaz sprawowania funkcji burmistrza, zajmował się hurtową sprzedażą wyposażenia dla małej gastronomii.
A jeszcze wcześniej Mirosław Wądołowski pracował jako nauczyciel w kuźnickiej, a potem helskiej szkole.
- Powrót do zawodu, to jeden z pomysłów na dalsze życie - mówi odchodzący burmistrz.
CZYTAJ TEŻ:
Mirosław Wądołowski na razie chce wyłączyć się z polityki. Liczy, że będzie miał tyle obowiązków we własnej firmie, że nie będzie miał czasu na spoglądanie na ręce następcy.
Czy to już definitywny rozbrat z samorządem?
- Politycy zawsze w takiej sytuacji odpowiadają "nigdy nie mów nigdy" - śmieje się Wądołowski. - W tej chwili nie wiem, co będzie za cztery lata.
Samorządowiec życzy zwycięzcy sukcesów w pracy, bo dzięki nim miasto powinno się rozwijać.
- Hel na to zasługuje - podkreśla Wądołowski.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?