Mecze MKS Władysławowo - Jaguar Gdańsk powoli przeradzają się w tradycję. Zawsze są emocje, wyrównana gra z obu stron i... korzystny wynik dla Władysławowa. Nie inaczej było w ostatniej kolejce 4. ligi na wiosnę 2016.
Jeszcze przed spotkaniem trener Sobiesław Przybylski mówił o tym, że nie będzie łatwo.
- Chcemy utrzymać dobrą passę i konsekwentnie dążyć do zamierzonego celu - wieszczył szkoleniowiec.
autor: Echo Ziemi Puckiej
Piłkarski Serwis Powiatu Puckiego:
I się nie pomylił. MKS Władysławowo na sztuczną murawę w OPO Cetniewo wyszedł bez kilku podstawowych graczy - m.in. Sylwestra Ilanza, Błażeja Bonka i Marka Kwaśnika. Co jednak nie przeszkodziło w równorzędnej bitwie z Jaguarem, który w przerwie zimowej nieco się wzmocnił.
Próżno było szukać wzajemnych życzliwości na placu gry. I dobrze. Obie drużyny zafundowały kibicom twardą odmianę futbolu, a to miało swoje odzwierciedlenie w sędziowskich kartkach.
Po pierwszych 45 minutach - bezbramkowy remis. Na drugą część piłkarze MKS Władysławowo wyszli bardzo zmotywowani i dziarsko atakowali bramkę Jaguara Gdańk. Na szczęście nie zapominali o defensywie, bo goście z Gdańska odpłacali się kontratakami. Jadnak bardzo dobrze tego dnia był dysponowany Aleksander Ceynowa.
MKS Władysławowo zadał cios na wagę trzech punktów w 79 minucie gry. Jędrzej Tojza w swoim stylu wyrzucił piłkę z autu wprost na pole karne rywala. Tam niefortunną interwencją popisał się defensor gości, pakując futbolówkę do swojej bramki.
Gospodarze prowadzenia nie oddali już do końca meczu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?