Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Molo w Pucku otwarte. Wymienili ok. 70 metrów kw. powierzchni. - Eksperci uznali, iż molo jest bezpieczne - zapewnia burmistrz Pucka

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Magdalena Gębka-Scuffins
Molo w Pucku znowu otwarte. Miało być czynne od ostatniego czerwcowego weekendu, ale udało się szybciej. Od środy znowu można spacerować po największej puckiej atrakcji. - Eksperci uznali, iż molo jest bezpieczne i możliwe do udostępnienia pieszym bez ograniczeń - komunikuje burmistrz Hanna Pruchniewska.

Molo w Pucku trzeba było zamknąć - choć niecałe - na początku czerwca, gdy nieoczekiwanie na jego deskach pojawił się dostawczy samochód. Poszycie spacerowego deptaka nie wytrzymało i zarwało się pod ciężarem auta.

Po kilku godzinach auto wydostało się niemal spod schodów prowadzących do restauracji Na Molo. Jak się okazało, zniszczenia były dużo większe niż tylko połamana deska.

Jak wykazała ekspertyza zrobiona dla Urzędu Miasta w Pucku, naruszone zostało poszycie, ale również jego konstrukcja. Naprawić trzeba było ok. 70 metrów kwadratowych drewnianego pokładu.

Molo w Pucku tymczasowo zamknięte: pod dostawczakiem załamał...

To nie była dobra wiadomość, tym bardziej że szacunkowy czas naprawy określano na ok. 2 miesiące. Puckowi dopisało szczęście, bo udało się znaleźć odpowiednie drewno, zakonserwować je i PGK mogło przystąpić do napraw.

Już wtedy przypuszczano, że wejście na zamknięty odcinek będzie możliwe w ostatni weekend czerwca. M.in. na pielgrzymkę ludzi morza. Termin udało się skrócić do środy.

Dziś burmistrz na swoim Facebooku z dumą obwieściła:

- MOLO otwarte!! Prace naprawcze po cudownym wjeździe dostawczaka zostały już zakończone - czytamy.

Jak wyjaśnia pucki samorządowiec, molo ma nowe deski (na powierzchni ok. 70 m kw), a do tego udało się częściowo wzmocnić konstrukcję nośną i wymienić belki nośne.

- Eksperci uznali, iż molo jest bezpieczne i możliwe do udostępnienia pieszym bez ograniczeń - zapewnia Hanna Pruchniewska.

W środę, gdy z mola zniknęły barierki i znaki zakazu, na spacerowiczów nie trzeba było długo czekać. Pomost zaczął się wypełniać mieszkańcami i gośćmi.

Po częściowym remoncie mola w Pucku samochody krążące po tej atrakcji miasta nie powinny już nikogo zaskakiwać. Kierowcy, którzy tu dotrą, napotkają kwieciste bariery.

- Na początku części drewnianej pojawiły się elementy ozdobne, które przy okazji powstrzymają przed dziwnymi praktykami - zwraca uwagę burmistrz i zapewnia, że miasto nie zapomniało o pieszych: - Jest między donicami taka odległość, by zmieścił się bliźniaczy wózek dziecięcy.

Burmistrz Pucka życzy miłego spacerowania i zwraca też uwagę, że pojawiać się tu mogą tylko piesi. Niestety obowiązujące zakazy są permanentnie łamane nie tylko przez dzieci i młodzież.

- Przypominam, że po molo nie mogą przemieszczać się żadne pojazdy, w tym również gokarty i rowery - anonsuje Hanna Pruchniewska.

Byłeś świadkiem zdarzenia na terenie powiatu puckiego? Daj nam znać! Podziel się zdjęciami z nami i naszymi Czytelnikami. Prześlij je nam na maila ([email protected]) lub wyślij w wiadomości prywatnej na naszym fanpejdżu - kliknij w baner poniżej i przejdź na naszego Facebooka:

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto