Muzeum Ziemi Puckiej z nową stała ekspozycją na Starym Rynku. W kamienicy trzy piętra multimedialnej wystawy i pucki Jack Sparrow | ZDJĘCIA

Muzealnicy do otwarcia nowej stałej ekspozycji w kamienicy mieszczańskiej na Starym Rynku w Pucku przygotowywali się długo, bo pracy było niemało. Na trzech piętrach zabytkowego budynku zgromadzono eksponaty pokazujące losy Nordy, północnej części Kaszub. Zobaczmy tylko część z nich, jak podkreślają w Muzeum Ziemi Puckiej, bo na wszystkie nie byłoby miejsca.

Tytuł nowej ekspozycji "Prawdziwie morskie Dzieje Ziemi Puckiej" to oczywiste nawiązanie do hasła "Powiat pucki prawdziwie morski", którym promuje się obecny powiat. Przypomnijmy, że wymyślił je jego pierwszy (po reformie samorządowej) starosta Artur Jabłoński.

- I jest to hasło w historii ugruntowane - zapewniała podczas wernisażu Joanna Grochowska, współautorka wystawy stworzonej wspólnie z Barbarą Kos-Dąbrowską. - Powiat morski jest "od zawsze", od pradziejów. Już w epoce kamienia pierwsi osadnicy właśnie te tereny wybrali na swoje domy, zakładając je w osadzie Rzucewo. Co dało początek stałemu osadnictwu na tym terenie. Do dziś trwa, niezmiennie, korzystając z morskiego potencjału tego terenu, czyli z Zatoki i z Bałtyku. I to w różnych formach, od gospodarczych poprzez kulturalne i społeczne, na które morze wpływa.

Obie panie to właśnie chciały pokazać na nowej ekspozycji w Pucku, pokazując możliwie jak najwięcej wątków od łowców fok, przez krzyżackie początki Pucka, losy kaprów puckich po lotników morskich do współczesności.

"Prawdziwie morskie Dzieje Ziemi Puckiej" mają być kulturalnym i historycznym aperitifem, przekąską, która zwiedzającym pokaże możliwie sporo różnych zabytków z naszej historii i jednocześnie będzie zachętą, by odwiedzić ciekawe miejsca na ziemi puckiej.

"Prawdziwie morskie Dzieje Ziemi Puckiej" - co zobaczymy na Starym Rynku?

Do pokazania było sporo, bo Muzeum Ziemi Puckiej podczas swojego 50-lecia zgromadziło sporo eksponatów. Ciekawostką ja pewno jest czółno drążone - łodź wyciągnięta z Zatoki Puckiej. Dłubanka ostatnio przeszła restaurację i dumnie prezentuje się w muzealnej piwnicy.

Jest i grosz praski, srebrna moneta znaleziona w ruinach zamku w Pucku oraz bursztynowa kolia wydobyta podczas badań archeologicznych, szklany pucharek, czy unikatowa w skali Polski ceramika.

Hitem jest okazałe działo armatnie, posadowione na drewnianej lawecie. Sama lufa nie została znaleziona w Zatoce Puckiej, ale jej drewniana - świetnie zachowana - podstawa już tak.

- Opowiadamy o czasach wielkiej polityki morskiej, stąd postać kapra, który wyraźnie urasta u nas do roli frontmana, czyli człowieka do zdjęć - zdradza Joanna Grochowska.

Pucki Jack Sparrow - czyli starannie przebrany manekin - doczekał się nawet swojego własnego imienia. I tak bezimienny do niedawna pucki kaper został... Zygmuntem.

Ciekawostkami są oryginalne materiały - m.in. dokumenty - podarowane muzeum przez rodziny związane z Puckiem i okolicami. Wśród nich na ekspozycji znalazły się też np. naczynia z dawnych PZM w Pucku, proporczyki czy zaproszenia na okolicznościowe wydarzenia.

Muzeum w Pucku idzie też z duchem czasu, więc nowa wystawa jest w pełni multimedialna - a przy okazji też dwujęzyczna (polska i angielska). Na ekranach znajdziemy m.in. zeskanowane zdjęcia, czy filmy pokazujące podwodne badania archeologiczne portu przy Płutnicy.

Atrakcją, nie tylko dla najmłodszych, może być stanowisko, w którym wirtualnie możemy przebrać się za jedną z czterech postaci związanych z historią ziemi puckiej. Tu do wyboru mamy lotnika z MDL w Pucku, letniczkę z helskiego Domu Zdrojowego, królową Marysieńkę Sobieską w Rzucewie oraz rycerza krzyżackiego z puckiego zamku.

Efekty zmian zobaczymy błyskawicznie - na pokaźnym telewizorze. Warto spóbować!