Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nordowe Morsy uratowały fokę. Zwierzę leżało na plaży w Karwieńskich Błotach. Młoda foczka trafiła do Stacji Morskiej | ZDJĘCIA, WIDEO

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Nordowe Morsy: Maciej Nowak i Andriy Muka w niedzielę pojechali do Karwieńskich Błot, by zażyć kąpieli - jak co tydzień. Nie byli sami: na piasku, niedaleko nadbałtyckiego lasy leżała młoda foka szara. - Natychmiast zadzwoniliśmy do Stacji Morskiej w Helu - relacjonuje Maciej Nowak.

Nordowe Morsy uratowały foczkę - marzec 2020, plaża Karwieńskie Błota

Niedzielna wyprawa nad morze - by tu zażyć morsowej kąpieli - dla Macieja Nowaka i Andriya Muki to rytuał. Ta w ostatnią niedzielę marca 2020 była wyjątkowa, bo przerodziła się w... spacer.

- Morze szalało i ryzyko było zbyt duże - relacjonuje Maciej Nowak. - Wprawdzie kąpaliśmy się już w takich warunkach, ale zawsze większą grupą. Teraz woleliśmy nie ryzykować.

Jak się okazało i spacer po nadbałtyckim brzegu miał swoje nieoczekiwane konsekwencje. Na plaży w Karwieńskich Błotach, położonych mocno na uboczu wszelkich głównych tras turystycznych, nie było wcale tak pusto. Między porozrzucanymi przez sztormowe fale gałęziami i korzeniami coś się poruszało...

Ekstremalne morsowanie w Krakowie. Nordowe Morsy kąpały się ...

- Była to foka szara, wyrzucona z Bałtyku na brzeg. Mocno wymęczona - relacjonuje Maciej Nowak z Nordowych Morsów, grupy pasjonatów z powiatu puckiego, którzy kochają kąpiele w zimnej wodzie. - Natychmiast skontaktowałem się ze Stacją Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, która poprosiła mnie o wykonanie kilku zdjęci podanie lokalizacji.

Po ok. 50 minutach oczekiwania na plaży w Karwieńskich Błotach z Nordowymi Morsami - Maciejem Nowakiem i Andriyem Muką - skontaktował się Błękitny Patrol WWF, którego ekipa przyjechała na ze specjalnym koszem.

Nordowe Morsy pomogły umieścić zwierzę w kontenerze, a potem do samochodu, który pojechał do Ośrodka Rehabilitacji Fok w Helu.

Jak się okazało w helskim fokarium zwierzę z Karwieńskich Błot to młoda samica. Niewykluczone, że foczka padła ofiarą niedzielnego sztormu, a wzburzony Bałtyk oddzielił ją od karmiącej matki. Lub samodzielne już zwierzę - miało ok. 60 cm długości - nie podołało szalejącemu żywiołowi.

- Nie mała już siły i tak naprawdę by sobie nie poradziła - opowiada Maciej Nowak. - Była to bardzo fajna odskocznia od istniejących problemów. Zupełnie inny temat, którym można było zająć głowę i dzięki temu zrobić coś fajnego.

Jak opowiada Maciej Nowak, choć foczy temat nie jest mu obcy, to było jego pierwsze zetknięcie z dziką foką oko w oko. Sporo o nich wie, jak też o działalności, którą rozpoczął w Helu prof. Krzysztof Skóra.

- Jednak do tej pory możliwości tak bliskiego kontaktu nie miałem - przyznaje nasz bohater. - Niesamowite spotkanie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto