Ojciec Edward Konkol z Jastarni z nagrodą Anody. Wyjątkowa nagroda dla kapłana | ZDJĘCIA

Anoda to nagroda, którą od 2011 roku przyznaje Muzeum Powstania Warszawskiego. To nagroda dla „Powstańców” czasu pokoju - tłumaczą jej pomysłodawcy.
- Przeznaczona jest dla współczesnych bohaterów - osób, które bezinteresownie robią wyjątkowe rzeczy dla innych. Wśród zgłaszanych kandydatów do nagrody są współcześni "superbohaterowie", którzy dotychczas nie zostali docenieni za swoją działalność - czytamy na stronie Anody. - Wyboru laureatów dokonuje Kapituła Nagrody im. Jana Rodowicza "Anody", powołana przez Muzeum Powstania Warszawskiego.

Wręczana jest w dwóch kategoriach: postawa życiowa stanowiąca wzór do naśladowania dla młodych pokoleń oraz wyjątkowy czyn. A od ostatniej edycji także za zaangażowanie i działalność społeczną. To właśnie w tej kategorii wyróżniono ojca Edwarda Konkela, kapłana pochodzącego z Jastarni, który mocno związał się z Białymstokiem.

ZOBACZ TEŻ: Prezydent Andrzej Duda w Jastarni zainaugurował rok szkolny | ZDJĘCIA, WIDEO

Jastarnicki ksiądz z Białegostoku nie był jedynym kandydatem do nagrody w tym szczególnym, ogólnopolskim konkursie. Wśród nominowanych do szóstej edycji Anody byli m.in. sędzia Sądu Najwyższego, działacz harcerski i psycholog.

Podczas gali kapłan zadedykował nagrodę swoim przyjaciołom i współpracownikom.
- Wśród organizowanych przez ojca Konkola akcji są m.in. nieodpłatne kolonie dla dzieci z rodzin ubogich oraz tych obciążonych problemami z narkotykami lub alkoholem, paczki świąteczne dla dzieci, zaopatrzenie w węgiel na zimę czy stypendia dla studentów pedagogiki - wyliczają w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Ojciec Edward Konkol jest pomysłodawcą i twórcą Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie Droga w Białymstoku, które od 1991 roku powołało do życia sześć ośrodków pomocy dla dzieci i młodzieży z rodzin ubogich, dysfunkcyjnych, wielodzietnych oraz dla osób zagrożonych patologią społeczną.
- Ludzi można uzależnić od pomocy, siebie samego. Dlatego też strzegę tego, by niezależnie czy to są starsi, dorośli czy dzieci, abyśmy się nauczyli wydobywać z tego człowieka owe diamenty, które w jego własnej kopalni diamentów leżą. Tutaj praca duszpasterska i prezesowska, wszystko to jest połączone ze sobą - tak swoją misję opisuje werbista z Jastarni.